Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiktor Sadowski: W Parasolu uświadamiamy zawodnikom, że piłka może zrobić z nich mądrych i dobrych ludzi

Dawid Foltyniewicz
Trener Wiktor Sadowski stoi pierwszy z prawej, w czerwonej koszulce.
Trener Wiktor Sadowski stoi pierwszy z prawej, w czerwonej koszulce. MKS Parasol Wrocław
Pod koniec czerwca zespół Parasola Wrocław U-9 triumfował w ogólnopolskim finale Deichmann Minimistrzostw 2019. O tym sukcesie oraz pracy z utalentowanymi chłopcami opowiada nam ich trener, Wiktor Sadowski.

Czy triumf pańskich podopiecznych w Deichmann Minimistrzostwach 2019 można uznać za ich największy sukces?
Myślę, że jeden z dwóch. Oprócz wspomnianych mistrzostw, miesiąc wcześniej chłopcy zagrali na najmocniej obsadzonym turnieju w Polsce, czyli Termy Gorący Potok Cup w Zakopanem, w którym wzięły udział takie drużyny jak Atletico Madryt, Juventus, AC Milan, Stoke City czy Hertha Berlin.

Nagrodą za zwycięstwo w turnieju organizowanym pod egidą Deichmanna jest wyjazd na mecz Ligi Mistrzów. Wiadomo już, na spotkanie jakiego klubu wybierze się prowadzony przez pana zespół?
Najprawdopodobniej – tak jak miało to miejsce w ubiegłych latach – będzie to starcie z udziałem Bayernu Monachium połączone z krótkim spotkaniem z samym Robertem Lewandowskim. Dla chłopaków na pewno byłaby to wielka gratka.

Jak przebiegała droga Parasola Wrocław do triumfu?
Jest 28 miast, które organizują eliminacje. Polegają one na tym, że po zgłoszeniu wszystkich chętnych drużyn są one dzielone na grupy. W przypadku Wrocławia w rozgrywkach uczestniczyło ponad 40 zespołów, które podzielono na trzy grupy. Każdy gra z każdym i niezależnie od tego, które miejsce się zajmie, w ostatni weekend rywalizacji są tzw. finały miejskie. Chłopcy w fazie grupowej rozegrali 13 meczów i wygrali wszystkie, w fazie pucharowej pięć, w których także zwyciężyli. W finale wygrali 12:0, co było największym zwycięstwem w historii rozgrywek.

Jak długo pracuje pan z zespołem Parasola do 9. roku życia?
Zakończyłem niedawno trzeci rok pracy z tą drużyną. W samym klubie pracuję 5,5 roku.

Przez okres wakacji klub prowadzi półkolonie dla swoich podopiecznych. Jakie atrakcje na nich czekają?
Warto najpierw wyjaśnić główną ideę klubu. Parasol wziął się ze znanej Polakom książki "Kamienie na szaniec". Główni bohaterowie - harcerze - walczyli w powstaniu warszawskim w Batalionie "Parasol". To byli młodzi ludzie, którzy oddali życie za wolność. Aby uczcić ich pamięć, prezes Michał Popek nadał taką nazwę naszemu klubowi. Naszym celem jest wychowanie zawodników i sprawienie, aby ci starsi wychowankowie trafiali do większych klubów, czego przykładem jest Jakub Wrąbel, który niedawno przeszedł do Wisły Płock czy Krzysztof Ostrowski, który zdobywał ze Śląskiem Wrocław mistrzostwo Polski. Staramy się, aby także trudną młodzież uświadamiać, że uprawianie piłki nożnej może zrobić z nich mądrych, odpowiedzialnych ludzi. Tak samo jest na półkoloniach. Poza tym, że zawodnicy mają dwa treningi dziennie, staramy się wpleść w ich plan jakąś atrakcję.

Niespełna półtora roku po odejściu ze Śląska Wrocław dyrektora sportowego Adama Matyska w klubie zostało już tylko trzech z osiemnastu sprowadzonych przez niego piłkarzy. W tym oknie obecnie odpowiadający za transfery Dariusz Sztylka pożegnał kolejnych pięciu zawodników. Na kim udało się zarobić, a kto odszedł za darmo? Kto spełnił oczekiwania, a kto kompletnie zawiódł?

Co robią piłkarze sprowadzeni przez Adama Matyska? Śląsk Wro...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska