Na liczącej ponad 40 metrów wysokości koparce służącej do powiększania odkrywki aktywiści i aktywistki wywiesili rano transparent oznaczony logotypami PGE i Ministerstwa Aktywów Państwowych i hasłem „Kryzys klimatyczny? No i ch*j!”. Na miejscu jest policja i ochrona kopalni.
- Nasza akcja ma zwrócić uwagę na konsekwentne ignorowanie przez spółkę i sprawujące nad nią pieczę ministerstwo aktywów państwowych, pogłębiającego się kryzysu klimatycznego i konieczności odejścia od węgla do 2030 roku – mówi Katarzyna Guzek, rzeczniczka prasowa Greenpeace w Polsce. Policjanci i ochroniarze obstawili koparkę na którą wspięli się aktywiści, ale na razie nie próbują ich ściągać na dół. Do tego potrzeba specjalistycznego sprzętu i uprawnień alpinistycznych, a z tego co widzimy oni ich ich nie mają.
- Tuż przed szczytem klimatycznym w Katowicach w 2018 roku zwróciliśmy uwagę na to, że jedyną wcieloną w życie w Polsce strategią dotyczącą przeciwdziałaniu kryzysowi klimatycznemu jest zaprezentowana przez Instytut strategia “No i ch*j”. Ponad dwa lata później Instytut wraz z Greenpeace przypominają, że mimo upływu czasu jest to nadal jedyna strategia realizowana przez prezesa PGE Wojciecha Dąbrowskiego, a także Jacka Sasina – ministra aktywów państwowych sprawującego pieczę nad koncernem - wyjaśnia Katarzyna Guzek.
- To skandal, że największa spółka energetyczna w kraju nie ma planu prawdziwej transformacji, który obejmowałby odejście od węgla. PGE dużo mówi o ekologii, ale wciąż planuje kolejne inwestycje węglowe, w tym przedłużenie działania elektrowni i kopalni węgla brunatnego Turów nawet do 2044 roku - mówi Joanna Flisowska, koordynatorka zespołu klimat i energia w Greenpeace.
Brak planu odejścia od węgla w regionie turoszowskim i bełchatowskim może grozić utratą środków unijnych z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Dodatkowo działalność odkrywki Turów jest osią sporu z sąsiadującymi Czechami i Niemcami. Burmistrz miasta Żytawa złożył do Komisji Europejskiej skargę na działalność kopalni w związku z niszczeniem budynków mieszkalnych. Z kolei rząd Czech za działalność Turowa pozwał Polskę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Jak wskazują działacze Greenpeace, koncern PGE jest największym trucicielem klimatu w Polsce i trzecim emitentem gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej. W 2020 roku energetyczny gigant przedstawił plany na najbliższe lata. Wynika z nich, że żadna realna zmiana nie nastąpi. Aktywa węglowe miałyby trafić jedynie do nowego podmiotu, za który odpowiedzialność weźmie ministerstwo aktywów państwowych, a koszt transformacji sektora spadnie na społeczeństwo.
- Transformacja sektora energetycznego i zaplanowanie odejścia od węgla jest jednym z największych wyzwań obecnej władzy. Zadanie to powierzono Jackowi Sasinowi, który znany jest z przedsięwzięć zakończonych spektakularnymi porażkami. Czas, jaki mamy, by uniknąć katastrofy klimatycznej ucieka, a ogromne fundusze na transformację sektora mogą zostać zmarnowane. W tym czasie minister aktywów państwowych, podobnie jak PGE woli zasłaniać oczy rękoma i udawać, że wszystko jest w porządku. Tym samym mówi nam wszystkim „no i ch*j” - dodaje Joanna Flisowska.
Ze strony stopturow2030.pl można wysłać apel do ministra klimatu i do PGE o wstrzymanie dalszej ekspansji odkrywki Turów.
Działacze Greenpeace nie ujawniają, jak długo zamierzają protestować na koparce w kopalni Turów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?