- To nie tak mało jak na początek roku szkolnego - ocenia Renata Fluder, dyrektor Gimnazjum nr 3 przy ul. Świstackiego. Do tej pory na ten mecz, okrzyknięty jako wielkie wydarzenie, sprzedano około 5 tys. wejściówek, które kosztują od 249 zł do 49 zł (za tą cenę wejdą na stadion tylko studenci, którzy kupią wejściówki grupowo w minimum 20 osób).
List Janickiego, rozklejony na szkolnych korytarzach, czytany nauczycielom i rodzicom na zebraniach, niesie jeszcze jedną zachętę: w placówce (tej, w której najwięcej dzieci kupi bilety), pojawi się reprezentacja Brazylii.
Czy ta akcja ma odsunąć widmo pustego stadionu podczas tego meczu? - Nie - zaprzecza prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. - To promocja. Chcemy z informacją o tym spotkaniu dotrzeć do jak największej liczby osób. W podstawówce, gdybym usłyszał, że będzie grał Pele, zrobiłbym wszystko, żeby go zobaczyć - dodaje Dutkie-wicz.
Nie wiadomo jednak, czy wszystko zrobią młodzi wrocławianie i ich rodzice, którzy muszą zapłacić za bilet. Na razie zainteresowanie pomysłem magistratu jest niewielkie.
Sportowym wydarzeniem interesują się pojedyncze osoby. Dzisiaj uczniowie interesujący się sportem żyją raczej spotkaniem Śląska Wrocław z GKS-em Bełchatów, który jest zaplanowany na Pilczycach 26 września.
Na to spotkanie wejdą za darmo razem z opiekunami. To akcja Śląska Wrocław: "Dzieci na stadionie - uczymy się dopingu".
O promocji meczu Japonia - Brazylia wiadomo niewiele. Urzędnicy mają ujawnić szczegóły dopiero dzisiaj, na zwołanej w ekspresowym tempie konferencji prasowej. Pojawi się na niej również kwota, jaką magistrat na to przeznaczy. Mówi się o kil-ku milionach złotych.
Milion złotych jest już pewny. Radni miejscy przegłosowali wczoraj na sesji zmiany w budżecie i te pieniądze przeznaczyli na rozpropagowanie w Polsce starcia Japonia - Brazylia. Jednak przekonać kibiców do przyjazdu będzie trudno. Z Wrocławia, z ostatniego meczu Polska - Mołdawia na stadionie miejskim zapamiętali głównie gigantyczną kolejkę po bilety. - To nie my, to PZPN był organizatorem - tłumaczyli się w magistracie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?