Z naszych informacji wynika, że Wrocław przegrał, bo Warszawa zaproponowała za występ więcej pieniędzy. Stało się tak, mimo że prezydent Rafał Dutkiewicz chciał dołożyć do koncertu milion złotych z miejskiej kasy. Wygląda na to, że Warszawa dała więcej. Ile? Nikt tego na razie nie zdradza, wiadomo natomiast, że cały koncert McCartneya kosztuje około 3 milionów euro.
CZYTAJ TEŻ: Rzecznik Stadionu Narodowego: Nie podkupiliśmy McCartney'a. To jest biznes
Wiemy też, że była rozważana opcja, aby przekazać jeszcze więcej pieniędzy. Zastanawiano się też, czy nie wynająć stadionu po bardzo promocyjnej cenie. Ale teraz jest za późno.
- Przegraliśmy walkę z Warszawą - przyznaje w rozmowie z reporterem portalu GazetaWroclawska.pl wiceprezydent Wojciech Adamski. - Mogę zdradzić, że różnica w kwocie, którą zaoferowała Warszawa i my wynosi około 800 tys. euro. Niestety nie mogliśmy wyłożyć z miejskiej kasy więcej pieniędzy na ten koncert - dodaje Adamski. Jednocześnie wiceprezydent zapewnia, że wrocławianie na pewno będą mieli okazję zobaczyć na Stadionie Miejskim gwiazdę. Miasto obiecuje taki koncert w lecie, chociaż oczywiście nie mówi o kogo chodzi.
Występ eksBeatlesa organizuje agencja Live Nation. We Wrocławiu organizacją zajmowała się firma Prestige. Wrocław za to miał być jednym z głównych sponsorów imprezy.
To kolejny koncert wielkiej gwiazdy, który miał odbyć się we Wrocławiu, a ostatecznie zorganizowany będzie w stolicy. Wcześniej u nas miała śpiewać Beyonce, która ostatecznie też wystąpi w Warszawie.
ZOBACZ: PAUL MCCARTNEY W WARSZAWIE (BILETY)
Smutne jest to, że na liście koncertowych niepowodzeń Wrocławia jest o wiele więcej pozycji, niż w zestawieniu koncertów, które się udały. Przypomnijmy, że dotąd były u nas zaledwie dwie muzyczne imprezy: koncert Georga Michaela (2011) i zespołu Queen (2012).
Za to oprócz McCartneya i Beyonce w stolicy Dolnego Śląska miała wystąpić jeszcze Rihanna i Prince. Nie udało się. Co dalej? Choć w mieście przekonują, że prowadzone są rozmowy z kolejną wielką gwiazdą, to teraz najbliżej jest do zorganizowania... festiwalu muzyki tanecznej. We wrześniu na stadionie ponoć ma wystąpić m.in. Dr Alban i Haddaway. Jednak trzeba zaznaczyć, że "umowa nie została jeszcze podpisana", co powoli się staje przykrym mottem naszego miasta.
Tymczasem we wrocławskim magistracie są wściekli z takiego rozwoju wypadków. W Ratuszu uważają, że do koncertu McCartney'a w Warszawie zostały wręcz dopłacone pieniądze z budżetu państwa. Pada nawet kwota: kilkuset tysięcy euro. Dlatego też oferta Warszawy przebiła wrocławską.
- Dementuję - ucina Mikołaj Piotrowski, rzecznik prasowy Stadionu Narodowego. - Nie dopłacamy ani złotówki, a wręcz zarobimy na tej imprezie. Ale szczegółów umowy z organizatorem zdradzić nie mogę - zapewnia Piotrowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?