Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacyjne kurorty - W Polanicy wydasz mało, za to w Sopocie nie będziesz się nudzić

Aleksandra Buba
Śnieżka
Śnieżka Fot. Marcin Oliva Soto
Najtańsza kwatera? W Karpaczu, Władysławowie i Kołobrzegu - za 35 złotych. W Karpaczu są też najtańsze kabanosy (19,50 zł za kilogram), a we Władysławowie najmniej (1,80 zł) zapłacimy za krojony chleb. Tanią pizzę zjemy w Międzyzdrojach (od 8 zł). A jeśli rejs statkiem, to w Mielnie (10 zł).

Spośród trzech dolnośląskich miejscowości (Karpacz, Polanica-Zdrój, Szklarska Poręba) najdroższa okazała się ta ostatnia. Ale w mieście twierdzą, że warto wydać tu nawet większe pieniądze.

- Naszym największym atutem jest różnorodność - mówi Agnieszka Kuliczkowska z biura promocji Szklarskiej Poręby. - W zimie jesteśmy oblegani przez narciarzy, a latem przez rowerzystów. Trasy rowerowe w Górach Izerskich oferują piękne widoki, ale nie wymagają ekstremalnego wysiłku. Dlatego mogą z nich korzystać całe rodziny - przekonuje. - Huta szkła, park dinozaurów, zjeżdżalnie grawitacyjne, Karkonoski Park Narodowy - trudno zatrzymać Agnieszkę Kuliczkowską, kiedy zaczyna wyliczać wszystkie atrakcje.

Podobnie jest w Karpaczu (w rankingu na miejscu 9.). - Turyści najchętniej odwiedzają górującą nad miastem Śnieżkę, a dzięki przystosowaniu szlaków, na sam szczyt może wjechać także osoba niepełnosprawna - zachęca Monika Słowik z biura promocji Karpacza.

W mieście liczącym ok. 5 tys. stałych mieszkańców turystów jest ponad dwa razy więcej. Czeka na nich 300 lokali gastronomicznych i 11 tys. miejsc noclegowych. Ale bywa, że miejsc do spania i tak brakuje.

Choć Polanica-Zdrój w rankingu okazała się jedną z najtańszych, za obiad zapłacimy tu więcej niż w Szklarskiej Porębie czy Karpaczu. Pozostałe ceny nie różnią się w znaczący sposób. Oszczędzamy za to na atrakcjach turystycznych czy parkingu. Wśród odwiedzających Polanicę aż 30 proc. stanowią Niemcy. Anna Biskupska z polanickiej informacji turystycznej deklaruje, że miasto będzie wkrótce jeszcze ładniejsze - po trwającym teraz remoncie parku Zdrojowego i teatru.

Łukasz Braun, wrocławianin często podróżujący po Polsce, nie jest zaskoczony wynikami naszego zestawienia. Sam chętnie wybrałby się wkrótce do Polanicy. Nie tylko dlatego, że lubi chodzić po górach. - Zawsze, kiedy planuję wakacje, biorę pod uwagę budżet - mówi. Jak w takim razie nie przepłacić za wakacje? - Choćby wynająć pokój z kuchnią, wtedy możemy gotować sami i mniej wydawać w restauracjach - sugeruje.

Chcesz wydać mniej? Zobacz, gdzie warto jechać
Z Marią Karkosz, pilotem i przewodniczką wycieczek, rozmawia Aleksandra Buba

W naszym rankingu cen w kurortach najdroższy okazał się Sopot. To zaskoczenie?

Wysoka pozycja tego miasta nie dziwi. Sopot nie jest przecież tylko kurortem wakacyjnym, ale także częścią Trójmiasta. A jak wiadomo, w dużych aglomeracjach ceny są wyższe niż gdzie indziej.

W rankingu najdroższe okazały się miejscowości położone nad Bałtykiem i na Mazurach. Dlaczego?
To są rejony oblegane przez turystów przede wszystkim w sezonie letnim. W górach ruch turystyczny nie ustaje przez cały rok i niezależnie od pory roku, zawsze znajdziemy tam coś atrakcyjnego. Natomiast mieszkańcy wybrzeża Bałtyku i Mazur w sezonie letnim zarabiają na cały rok i to może być przyczyną wyższych cen.

A czym wytłumaczyć sporą różnicę w cenach pomiędzy Sopotem a Kołobrzegiem? W ciągu dnia wydalibyśmy w tym drugim mieście o ponad 20 złotych mniej. Podobnie jest z Zakopanem i Wetliną. Dysproporcje wynikają z różnego charakteru tych miejscowości. Kołobrzeg jest uzdrowiskiem i odwiedza go wielu kuracjuszy. Jest także miejscem, gdzie odbywają się liczne kolonie dla dzieci, które przecież dysponują ograniczonymi funduszami. Ze względu na ten rodzaj turystów ceny nie mogą być tu specjalnie wygórowane. Podobnie jest w przypadku Bieszczad, które odwiedzają głównie młodzi i niezbyt zamożni ludzie, np. studenci. Im wystarczy namiot i kuchenka gazowa. Za to Sopot i Zakopane to miejscowości dla turystów poszukujących komfortu i różnorodnych atrakcji. A to kosztuje.

To na koniec proszę o szczerą poradę: gdzie lepiej wybrać się na wakacje - do tańszego Kołobrzegu czy droższego Sopotu?
To zależy, czego poszukujemy podczas urlopu. Ja wybrałabym Kołobrzeg, bo za mniejsze pieniądze spędziłabym tam więcej czasu, a poza tym nie ma tam aż tylu turystów i można odpoczywać w spokoju. Ale jeśli kryterium nie są ani pieniądze, ani spokój, ale liczba atrakcji, to wygrywa Sopot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska