Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W piątek losowanie grup Euro: Wrocław marzy o Anglii i Francji

Marcin Rybak, Marcin Torz
W piątek, 2 grudnia, dowiemy się, które drużyny z finałowej szesnastki Euro 2012 zagrają w turnieju na wrocławskim stadionie. Zdecyduje o tym losowanie, które odbędzie się w Kijowie. Na razie pewne jest tylko, że jeden mecz zagra u nas reprezentacja Polski. Kadrę Smudy zobaczymy we Wrocławiu w trzecim meczu grupowym. Będzie rozegrany 16 czerwca o godzinie 20.45. Dziś już wiadomo, że naszym rywalem będzie ktoś z czwórki: Dania, Francja, Czechy, Irlandia.

W piątek, 2 grudnia, z "Gazetą Wrocławską" dodatek specjalny - wszystko o Euro 2012 we Wrocławiu

Kto jeszcze trafi do "wrocławskiej" grupy Euro? Możliwości jest aż 64. Fani piłki jako "grupę śmierci" dla naszej kadry wskazują Niemcy, Portugalię i Francję. Sportowa "Grupa marzeń" to z kolei Rosja, Grecja i Irlandia.

Nieco inne oczekiwania mają wrocławscy urzędnicy. Ci marzą o zespołach, które pomogłyby w promocji miasta i których wizyta przełożyłaby się na zyski. - Czyli o najsilniejszych drużynach, za którymi podąża wielu kibiców - precyzuje Hanna Domagała, szefowa Biura do Spraw Euro 2012 we wrocławskim magistracie.

Czytaj też: Losowanie grup Euro 2012 obejrzysz na wrocławskim Rynku

- Wszystkie reprezentacje z tych, które mogą u nas grać, są w jakimś stopniu atrakcyjne - dodaje Domagała. - Niemcy, Rosja, Włochy, Anglia - kibice wszystkich tych drużyn sporo podróżują. - Wielu kibiców jeździ z drużyną Szwecji. Cztery lata temu, gdy byłam na Euro 2008 w Austrii i i Szwajcarii, widziałam wielu fanów piłki z Chorwacji. Przy okazji Euro zrobili sobie w okolicach Klagenfurtu tygodniowe wakacje z całymi rodzinami . Nam też taka sytuacja bardzo by pasowała.

- Z kolei Francuzi potrafią się fajnie bawić i kulturalnie dopingują - dodaje Ryszard Tarasiewicz, przed laty piłkarz Śląska Wrocław, później grający wiele lat we Francji, teraz trener ŁKS Łódź.
Reprezentacja Francji, która - mimo niepowodzeń na ostatnich dużych imprezach - wciąż należy do europejskiej czołówki, jest jedną z czterech, które mogą rozegrać we Wrocławiu aż trzy mecze. Wynika to z kalendarza rozgrywek. Oprócz Francji, może to być Dania, Irlandia albo Czechy.

Z kim zagra Polska? Zobacz wszystkie możliwe kombinacje

- Francja byłaby z tej grupy najlepsza - uważa Magda Piasecka z wrocławskiego Convencion Bureau, odpowiedzialnego za przygotowanie bazy noclegowej na Euro 2012. - Mamy, jako Wrocław, dobre kontakty z tym krajem. I można się spodziewać wielu kibiców.
Gorzej, jeśli we Wrocławiu trzy mecze miałaby rozegrać reprezentacja Czech. Niewiele zarobią wtedy hotelarze, bo czescy kibice mają tak blisko do domu, że zaraz po meczu mogą wrócić do siebie. A nam zależy, by ktoś tutaj zamieszkał.
Podobnie będzie - mówi Magda Piasecka - jeśli do Wrocławia wylosowana zostanie reprezentacja Niemiec.

- Zaraz po losowaniu w Kijowie zaczniemy promocję Wrocławia w tych krajach, których reprezentacje będą u nas grały - zapowiada Hanna Domagała. - Zależy nam, by ściągnąć tu jak największą liczbę fanów futbolu do strefy kibica na wrocławskim Rynku. Strefa ta ma działać przez cały okres mistrzostw, nie tylko podczas meczów we Wrocławiu.

Wciąż nie wiadomo, czy na Dolnym Śląsku zamieszka któraś z reprezentacji i czy zorganizuje tu swoje centrum treningowe. Liczyliśmy, że we wrocławskim hotelu Monopol swoją bazę w czasie turnieju założą Portugalczycy. Niestety, z informacji z ostatnich dni wynika, że przegraliśmy konkurencję z Opalenicą w Wielkopolsce.

Te drużyny mogą się nam trafić

Oto drużyny, które mogą zagrać we Wrocławiu na Euro. Oceniamy ich potencjał sportowy, jak i gospodarcze możliwości kibiców. Przypominamy, że na pewno nie zagra u nas żaden (oczywiście oprócz Polski) zespół z pierwszego koszyka (Ukraina, Hiszpania, Holandia).

Niemcy. To absolutny faworyt turnieju. Pewne jest, że drużyna, w której grają piłkarskie znakomitości, dostarczy kibicom wielkich atrakcji. Lepiej, żebyśmy na nich nie trafili, bo - co tu dużo mówić - z Niemcami ostatnio wygraliśmy pod Grunwaldem. Poza tym Niemcy, mimo że słyną z tego, iż tysiącami odwiedzają miasto, w którym grają ich ulubieńcy, raczej nie będą skorzy do pozostania we Wrocławiu dłużej niż to konieczne. Prawdopodobnie zaraz po meczu (no, może rankiem dnia następnego) wrócą do swojego kraju.

Włochy. To kolejna drużyna uznawana za faworyta. Z Włochami w historii jeszcze nam jakoś szło. Co prawda 11 listopada 2011 w meczu we Wrocławiu pokazali naszym, gdzie raki zimują, ale... Włosi to też świetni kibice. Będą ich tysiące, a do tego mają daleko, więc zapewne większość zostanie tutaj na dłużej.

Anglia. W 1973 roku, na Wembley... Nawet jeśli ktoś na piłce się nie zna, wie, że wtedy odnieśliśmy ostatnie ważne zwycięstwo (a dokładnie zwycięski remis) nad zespołem Albionu. Z gospodarczego punktu widzenia Anglicy to chyba najlepsza z możliwych opcji. O ile jednak krocie mogą zarobić restauratorzy, to istnieje obawa, że w przypadku gdy np. Polska zmiecie Anglików z powierzchni ziemi, kibice tej drugiej drużyny to samo mogą zrobić z naszym stadionem...

Rosja. Teoretycznie to najsłabszy zespół z drugiego koszyka. Zdecydowanie są w zasięgu Polaków. Kibiców rosyjskich na meczach ne pewno będzie wielu. I dużo też zostawią pieniędzy.

Chorwacja. Ten zespół naszym piłkarzom niespecjalnie leży. A kibicowsko też nie jest to najwyższy poziom. Raczej nie zostawiają oszczędności całego życia w pubach.

Grecja.
W 2000 roku zaskoczyli wszystkich, gdy zostali mistrzami Europy. Kibice, choć barwni, nie mogą się równać choćby do Włochów. No i w Grecji jest kryzys... Trudno oczekiwać, aby przyjechały do nas tysiące bogatych fanów Hellady.

Portugalia. Polacy potrafią z nimi grać. No i mają wielu kibiców uwielbiających zabawę. Restauratorzy byliby zadowoleni.

Szwecja. Polacy nie lubią grać z tą drużyną. Nie jest to jednak rywal nie do pokonania. Szwedzi na pewno przybyliby do nas wielką grupą, no i zostawili tutaj sporo gotówki.

Dania. Zespół, którego piłkarze Polski nie powinni się bać. To drużyna, która (jak pozostałe z czwartego koszyka) ma szanse zagrać u nas trzy mecze. Jej sympatycy nie należą do europejskiej czołówki. Nie ma ich zbyt wielu, za to mają grube portfele. No i do Danii jest kawał drogi, więc zapewne zostaną u nas przez kilka dni.

Francja. Ostatnie lata to kryzys francuskiej piłki. Polacy spokojnie mogą z nimi powalczyć. Kibice? Nie są tak żywiołowi jak Portugalczycy, nie są też tak rozrzutni jak Anglicy, ale na pewno lubią się bawić. Odległość spowoduje, że raczej nie wyjadą z miasta zaraz po meczu.

Czechy. Ta reprezentacja najlepsze lata ma już za sobą. Ze sportowego punktu widzenia dobrze by się stało, gdybyśmy na nią trafili. Z ekonomicznego: fatalnie. Do Czech jest blisko i po meczu większość kibiców po prostu by wyjechała.

Irlandia. Piłkarsko to najsłabszy zespół na Euro. Polska powinna z nim wygrać. Kibicowsko: pierwsza liga. Sympatyków ma tysiące, a do tego słyną z zamiłowania do zabawy. Nie polecieliby do domu od razu po ostatnim gwizdku sędziego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska