Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W nocy z soboty na niedzielę zmiana czasu

Marta Gołębiowska
W ten weekend zmieniamy czas z letniego na zimowy. Rano wcześniej będzie jasno, ale za to zmrok będzie zapadał jeszcze szybciej niż teraz. Wychodząc z pracy, nie zobaczymy już słońca.

Doraźną korzyścią, jaką będziemy z tego mieli, jest jedna godzina snu więcej - w nocy z soboty na niedzielę.

Wrocławian, których irytuje przestawianie zegarków, nie brakuje. Natalia Fabiś, która właśnie dostała nową pracę, mówi, że wolałaby mieć dłużej jasno, żeby nacieszyć się dniem po wyjściu z biura. - Często będę pracować na nocne zmiany, więc mogę nie widzieć słońca nawet przez pięć dni w tygodniu. Będę żyła w mroku, po moim wyjściu z pracy będzie "jeszcze" ciemno, a jak wstanę o 16, to będzie "już ciemno" - tłumaczy ze smutkiem 22-latka.

Marian Kilen, dyrektor handlowy z firmy Fortum, tłumaczy, że zmiana czasu tylko początkowo miała sens. Służyła optymalnemu wykorzystaniu światła dziennego podczas standardowych godzin pracy w przemyśle. - Chodziło o zmniejszenie zużycia energii elektrycznej - wyjaśnia. Dodaje, że kiedy porównamy współczesne dane dotyczące dobowego zużycia energii przed zmianą czasu i po niej, trudno zauważyć większe różnice. - Obecnie gospodarka wcale na tym nie oszczędza. Dziś czas pracy staje się coraz bardziej elastyczny, a produkcja trwa całą dobę - tłumaczy Marian Kilen. A przecież przestawianie czasu w kasach fiskalnych oraz systemach informatycznych firm i instytucji też pochłania czas i... pieniądze.

Zniesienie tej praktyki nie jest jednak łatwą operacją. W Polsce cykliczne zmiany czasu wprowadzono oficjalnie w 1977 roku, a na świecie stosuje się je w około 70 krajach.

Wszystkiemu winien brak światła
Joanna Bilińska z Gabinetu Psychoterapii "Psyche" we Wrocławiu tłumaczy, czym jest depresja jesienna, jak odróżnić ją od prawdziwej i jak złagodzić jej objawy: Sezonowe zaburzenie afektywne, po-tocznie zwane "depresją jesienną", charakteryzuje się wzmożoną sennością, uczuciem przewlekłego zmęczenia, zniechęceniem, spadkiem energii, a często także przyrostem masy ciała. Objawy pojawiają się w okolicach października lub listopada i utrzymują się od 3 do 4 miesięcy, Część chorych wiosną i latem doświadcza hipomanii, czyli stanu ogólnego pobudzenia i podwyższenia nastroju. Źródłem sezonowej depresji jest niedobór światła słonecznego. Zmiana czasu skraca nasz dostęp do niego, zaburzając nasz rytm snu i czuwania. Dlatego leczy się ją światłem - naświetlanie oczu specjalną lampą bez ultrafioletu po 20 minut dziennie przez okres -3 tygodni wyraźnie poprawia samopoczucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska