Poszukiwania rozpoczęły się tydzień temu. Miejsce wskazał Stanisław Koźbiał, kościelny, który jako dziecko widział przy kościele 3 rzędy grobów z niemieckimi hełmami. We środę antropolodzy wrócą do Mokrzeszowa. Najprawdopodobniej na świątyni są bowiem kolejne miejsca, gdzie byli chowani niemieccy żołnierzy. Tak przynajmniej twierdzą starsi mieszkańcy wsi.
Żołnierze do Mokrzeszowa trafiali z frontu zachodniego. Wszyscy byli ciężko ranni, próbowano im pomóc w szpitalu utworzonym w pałacu nieopodal kościoła.
- Zmarli to mężczyźni w wieku 20 - 25 lat. Zmarli od obrażeń wojennych. - mówi Harald Schroedter, antropolog z Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi. - Niestety po 60 latach w ziemi nie zachowały się żadne dokumenty, ale znaleźliśmy odznaki, obrączki, klamry do pasków oraz papierośnicę. - wylicza i zapewnia, że teraz przez jego pracownikami próba ustalenia tożsamości żołnierzy. - Moim zdaniem są na to spore szanse, ale zobaczymy - mówi.
Wszystkie materiały trafią do Berlina, a potem Międzynarodowy Czerwony Krzyż rozpocznie się poszukiwanie potomków zmarłych. Same szczątki zostaną pochowane na cmentarzu wojennym w Nadolicach Wielkich koło Wrocławia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?