#VolleyWrocław - Radomka 1:3. Była walka, nie ma punktów. Zobacz zdjęcia

Przed spotkaniem w Orbicie trudno było wskazać jednoznacznego faworyta. Personalnie silniejsza wydawała się Radomka, ale w pierwszych pięciu meczach grała w kratkę i wydawało się, że jest drużyną do ugryzienia. Tak faktycznie było, ale #VolleyWrocław nie wykorzystał szansy, żeby ugrać w poniedziałek chociaż punkt.

Niestety - zaczęło się kiepsko dla miejscowych. #VolleyWrocław po kilku minutach przegrywał 1:5, chociaż na szczęście bardzo szybko udało się odrobić straty. Przegrywając 2:7 wrocławianki zdobyły pięć punktów z rzędu i doprowadziły do remisu (7:7). Od tego momentu mecz się wyrównał. Decydujące dla pierwszego seta okazało się to, co wydarzyło się przy wyniku 21:20 dla Radomki, kiedy to przyjezdne zdobyły trzy punkty. Duża w tym zasługa zagrywki Natalii Murek (nota bene byłej kapitan #VolleyWrocław). Najpierw piłkę na drugą stronę odebrała Stronias, a potem błąd przyjęcia popełniła Bączyńska. Radomka wygrała 25:21. W drugiej odsłonie #Volley prowadził 12:9, a potem w samej końcówce mieliśmy remis 24:24. Tym razem przyjezdne również lepiej odnalazły się w decydujących akcjach. Błąd ataku popełniła Szczurowska, a seta zakończyła Johnson.
Gospodynie swoje szanse przedłużyły wygrywając trzeciego seta. Świetnie na tym etapie grała Szczurowska, która skończyła dwa ataki i zanotowała punktowy blok (4:1). Potem kolejny zryw siatkarek Michala Maska nastąpił przy remisie 11:11. Udało się zyskać sześć punktów przewagi (19:13), tylko co z tego, skoro o wszystkim znów decydowały ostatnie piłki (23:23). Każda z drużyn miała okazję, by to zakończyć, Radomka atakowała piłkę meczową, lecz ostatecznie Wrocław wygrał 29:27.
Niestety - set czwarty nie miał już historii. Radomka od początku zyskała przewagę i nie oddała jej już do końca pewnie zwyciężając 25:17, a cały mecz 3:1.

Co mówią po tym meczu statystyki? Niestety, #VolleyWrocław kolejny raz miał kłopoty z przyjęciem - 43 proc. pozytywnego przy 51 proc. u rywalek. To widoczna różnica. Libero Anna Pawłowska skończyła spotkanie z 32-procentowym przyjęciem. W ataku wielkiej różnicy nie było (39 do 42 proc.), ale już w zagrywce - tak. Radomka podejmowała większe ryzyko (15 błędów przy siedmiu #Volley’a), ale też miała pięć asów. #VolleyWrocław tylko dwa. Atak wrocławianek opierał się głównie na Julii Szczurowskiej, która dostała aż 50 piłek. Tymczasem u rywalek rozgrywająca miała więcej opcji i dzieliła piłki między Johnson, Murek i Gałkowską (46 proc. skuteczności).

Tauron Liga nie zwalnia, ale teraz #Volley’owi będzie dużo trudniej o kolejne punkty. Już w niedzielę zagra na wyjeździe z Chemikiem Police, a potem w terminarzu jest domowy mecz z ŁKS-em (27.11).

#Volley: Szczurowska (23), Lewandowska (7), Muhlsteinova, Bączyńska (12), Ponikowska (10), Stronias (9), Pawłowska (libero) oraz Gromadowska (2), Szady, Stancelewska i Chorąża (libero).
Radomka: Łyczakowska (5), Johnson (23), Murek (15), Gałkowska (19, MVP), Świrad (8), Scholzel (11), Stenzel (libero) oraz Nowakowska, Gaajer i Rybak-Czyrniańska.

Pozostałe wyniki: Chemik Police - ŁKS Łódź2:3 (25:13, 19:25, 23:25, 25:15, 15:17), Uni Opole - Rysice Rzeszów 0:3 (20:25, 19:25, 19:25), Budowlani Łódź - Pałac Bydgoszcz 3:0 (25:14, 25:23, 25:20), BKS Bielsko-Biała - MKS Kalisz 3:1 (23:25, 25:22, 25:15, 25:13), Akademia Tarnów - STAL Mielec 3:0 (25:16, 25:14, 27:25).

Następna kolejka: ŁKS Łódź - STAL Mielec, MKS Kalisz - Akademia Tarnów, Pałac Bydgoszcz - BKS Bielsko-Biała, Rysice Rzeszów - Budowlani Łódź, Radomka - Uni Opole, Chemik Police - #VolleyWrocław.