Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

#VolleyWrocław - na półmetku zadanie wykonane na szóstkę

Jakub Guder
Jakub Guder
31.10.2022 wroclaw, premierowa kolejka sezonu 2022/23 tauron ligi siatkarek, mecz #volleywroclaw - developres bella dolnina rzeszow, siatkowka, siatka, orbita, siatkarki, kobieca fot. magdalena pasiewicz/ polska press
31.10.2022 wroclaw, premierowa kolejka sezonu 2022/23 tauron ligi siatkarek, mecz #volleywroclaw - developres bella dolnina rzeszow, siatkowka, siatka, orbita, siatkarki, kobieca fot. magdalena pasiewicz/ polska press Magda Pasiewicz
#VolleyWrocław na półmetku fazy zasadniczej TAURON Ligi zajął szóste miejsce. To wynik najlepszy od kilku lat. Na co stać tę drużynę? W niedzielę zaczęła się runda rewanżowa - w pierwszym meczu wrocławianki przegrały 0:3 z Developresem Rzeszów.

Cztery zwycięstwa - sześć porażek. A właściwie pięć zwycięstw, bo właśnie liga anulowała wyniki osiągnięte z Legionovią, która z powodu kłopotów finansowych wycofała się z rozgrywek. Taki jest bilans meczów #VolleyWrocław na półmetku fazy zasadniczej TAURON Ligi. Bilans - trzeba powiedzieć - nader okazały.

Właśnie wyjazdowy mecz z Legionovią okazał się punktem zwrotnym dotychczasowych rozgrywek. W czwartym secie tego spotkania - właściwie akcja po akcji - poważne kontuzje wyeliminowały do końca sezonu dwie ważne zawodniczki: Aleksandrę Gromadowską i Melissę Evans. Pomimo tego w tamtym pojedynku udało się zdobyć wrocławiankom trzy punkty, a potem odnieść jeszcze kilka ważnych zwycięstw, m.in. z UNI Opole, Budowlanymi Łódź i Pałacem Bydgoszcz.

- Nie lubię wracać do tego meczu. To, co się wydarzało, wstrząsnęło nami. Marzyłam, żeby to pechowe spotkanie jak najszybciej się skończyło - mówi środkowa Joanna Pacak, która trafiła do Wrocławia na zasadzie wypożyczenia z ŁKS-u. - Każda z nas była pełna zmartwień i tak naprawdę nie potrafiłyśmy cieszyć się z tamtej wygranej w Legionowie. Nasze dwie koleżanki doznały poważnych kontuzji. Zjednoczyła nas rozmowa z trenerem, który podniósł nas na duchu. Powiedział, żebyśmy nie traciły wiary, że ogromna część sezonu jeszcze przed nami i mamy wiele do osiągnięcia. Zapewnił nas, że dziewczyny są w świetnych rękach. Stwierdził, że musimy trzymać się razem i walczyć dla nich i to właśnie im dedykować kolejne zwycięstwa. Trener Masek przeprowadził z nami dwie takie poważne rozmowy - opowiada Pacak, która już czterokrotnie znalazła się w najlepszej szóstce kolejki w TAURON Lidze. Czy czuje się zatem liderką?

- Trochę jest tych liderek w naszej drużynie. Nasza rozgrywająca ma jasne punkty na boisku i wie, w którym momencie i gdzie posłać piłki. Wie, na kogo może liczyć. Czujemy, że jesteśmy zgranym kolektywem - tłumaczy środkowa.

Na skutek kontuzji Evans do składu błyskawicznie musiała wskoczyć 21-letnia Julia Szczurowska, która sama przeszła przecież operację kolana i dopiero stosunkowo niedawno wróciła do pełnej sprawności. Świetnie jednak udźwignęła ten ciężar. W niedawnym spotkaniu z Grupą Azoty Tarnów (3:0) zdobyła 15 punktów i statuetkę MVP spotkania.

- Julka Szczurowska została w trybie przyspieszonym postawiona w stan pełnej gotowości, bo jest właściwie jedyną atakującą. Ona czuje się dobrze zarówno na boisku, jak i w naszym towarzystwie. Czuje od nas zaufanie. My jej pozwoliłyśmy, aby wchodziła w grę w swoim tempie, ale ona od razu narzuciła mocny rytm, co nas ucieszyło. Wspieramy ją. Wiemy, ile przeszła i ile jest przed nią. Ona może dać nam jeszcze więcej, ale potrzebuje czasu. To jest jej zasługa, że w tych wygranych meczach potrafiła tak wiele nam pomóc. Nikt od niej tego nie oczekiwał - mówi Joanna Pacak.

Gdy dziś patrzymy w tabelę, to play-off jest bardzo realny - a coś więcej?

- Jeśli chodzi o strefę medalową, to obstawa jest bardzo mocna. Wierzę, że możemy powalczyć z każdym i tanio skóry nie sprzedamy. Zdajemy sobie sprawę, że druga połowa sezonu jest trudniejsza, bo zespoły są bardziej zgrane i często się jeszcze wzmacniają. Wierzę, że nasz zespół będzie mógł konsekwentnie grać tak jak w pierwszej rundzie - analizuje Pacak. - Były mecze, które trochę nam uciekły. Żal najbardziej spotkania w Bydgoszczy, gdzie było blisko, aby zdobyć tam komplet punktów. W meczu z Budowlanymi Łódź uciekł nam jeden punkt. Najważniejsza jest konsekwencja. Wierzę, że ten zespół stać na wiele. Mam nadzieję, na stabilizację, utrzymanie tego poziomu i przede wszystkim pokazanie woli walki, bo możemy przegrać, ale musimy zawsze dać z siebie wszystko - kończy.

#VolleyWrocław - mix doświadczenia i młodości

– Od początku nasz zespół jest trochę takim miksem – pozyskaliśmy kilka doświadczonych zawodniczek, są też młode siatkarki. Jest wracająca po kontuzji Julka Szczurowska, jest Ania Bączyńska, która zmieniała pozycję z przyjęcia na atak. Drużyna ciągle jest przez to trochę nieobliczalna, co widać w takich momentach, kiedy np. brakuje nam zdecydowania w ataku – podkreśla trener #VolleyWrocław, Michal Mašek.

– Naszą mocną stroną jest zagrywka, są na pewno środkowe i rzecz, którą może trochę martwiliśmy się na początku sezonu, czyli przyjęcie. Na przestrzeni tej pierwszej rundy pokazaliśmy, że nie musimy się o nie obawiać, bo pozostaje stabilne – dodaje Bartłomiej Bartodziejski, drugi szkoleniowiec wrocławskich siatkarek – Patrząc na wyniki pierwszej rundy możemy powiedzieć, że drużyny z miejsc 1-3 prezentują się bardzo dobrze i są raczej niezmienne. W kolejnej części tabeli, czyli powiedzmy na pozycjach 4-9, poziom i walka są bardzo wyrównane. W rundzie rewanżowej spotkania będą trudniejsze, bo zespoły się już znają, myślę, że będzie ciężej się nawzajem czymś zaskoczyć. Będziemy musieli więc popracować nad jakimiś nowymi rozwiązaniami - dodaje.

Michal Masek, trener #VolleyWrocław

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska