Inspiracją były niewątpliwie „Trzy siostry” Czechowa. Akcja Improwizacji toczyła się wokół Wierszynina (Mirosława Baki). Masza (Dominika Bednarczyk) miała tego wieczoru imieniny, koniecznie chciała tańczyć i wieszała się na mężczyźnie, który lubi uszczęśliwiać kobiety, ale jest przecież zajęty. Z kolei Irina (Anna Smołowik) uważała, że imieniny ma zawsze. On był strasznie zmęczony, wspominał, że chyba wskutek tego pożaru. Sceną zawładnęła Dorota Pomykała, grająca Olgę. Aktorzy stworzyli gorący, pełen marzeń, przesycony erotyką nastrój. Świetnie sprawdził się Piotr Dziubek, improwizujący nie tylko na fortepianie (muzyk niewątpliwie jest przyzwyczajony do improwizacji), ale też przekładający białą taśmę leżącą na podłodze – jako Narrator w ten sposób operował przestrzenią. Koniec Improwizacji zarządziła Agata Duda-Gracz, gasząc światło, po czym aktorzy przeczytali listy, które od niej dostali. Widowni bardzo podobał się ten teatr eksperymentalny. Mogliśmy niejako zajrzeć za kulisy pracy aktorów, reżyserki i „pana od wuefu” – Tomasza Wesołowskiego, który dał wskazówki dotyczące ruchu. Artyści improwizowali 26 stycznia.
Następne Improwizacje zaczną się 23 lutego o godz. 19 na Scenie Ciśnień Teatru Muzycznego Capitol, kolejne planowane są w ostatnie poniedziałki miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?