Likwidacja cmentarzy we Wrocławiu to zjawisko dość powszechne
O likwidacji miejsc pochówku mówi praca naukowa dr. Grażyny Trzaskowskiej, historyczki i archiwistki z Archiwum Państwowego we Wrocławiu. Jej zainteresowania badawcze obejmują przeszłość Dolnego Śląska w XIX i XX w., a zwłaszcza dzieje grobów i cmentarzy wojennych z okresu I i II wojny światowej czy epidemii ospy prawdziwej w Polsce.
"Jacek Grzywa wyróżnia trzy charakterystyczne okresy ich dziejów: pierwszy: „lata powojenne — starano się wymazać z pamięci wszystko to, co niemieckie, […], w tym również cmentarze”; drugi: lata 70. XX w. — tj. okres likwidacji cmentarzy i zabudowy przestrzennej ich terenów; trzeci: lata 90. XX w. do czasu obecnego, tj. okres, w którym podejmowane są próby upamiętnienia miejsc spoczynku ludności niemieckiej" pisze w swojej pracy dr Trzaskowska.
Kluczowym wydaje się pierwszy z okresów, gdy władze polskie nie respektowały przepisów wobec niemieckich mogił. Na dawnych nekropoliach oceniano stan nagrobków. W wyniku walk o Wrocław większość ucierpiała.
"Te, które przetrwały zniszczenia wojenne, a znalazły się w obrębie odbudowywanych miast, stopniowo znikały" - pisze dr Trzaskowska.
Tu znajdowały się kiedyś cmentarze. Sprawdź!
Likwidacja poniemieckich cmentarzy trwała do lat 70. XX wieku. Procedura miała na celu ostateczne rozwiązanie tej kwestii. Wśród argumentów o likwidacji padały stwierdzenia, że "cmentarze nie spełniają już swoich funkcji jako miejsca kultu" oraz że "są stare i niszczone". W dodatku, renowacja tych miejsc była nieopłacalna, natomiast w ich miejsce mogły powstać nowe budynki mieszkalne i przemysłowe.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?