Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taki doradca prezydenta Jacka Sutryka to skarb! Panie Bartłomieju - gratulacje

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Felietony Macieja Rajfura ukazują się w każdy czwartek w papierowym wydaniu Gazety Wrocławskiej.
Felietony Macieja Rajfura ukazują się w każdy czwartek w papierowym wydaniu Gazety Wrocławskiej. Paweł Relikowski
Prawdziwy oddany doradca! Takich nam trzeba, żeby dobrze pomalowali trawę na zielono i tam, gdzie pojawia się życiowa krzywizna, przekonali wszystkich, że jest prosto.

Ani złego słowa nie powie, ani nie upomni, gdy coś źle zrobimy. Nie będzie wobec nas krytyczny. Nagimnastykuje się, by odwrócić uwagę innych od naszych błędów. Zajmie się dosłownie wszystkim wokoło, a na naszym podwórku nie będzie interweniował, żebym nam nie zepsuć reputacji.

Zastanawiają się Państwo pewnie, o czym piszę? Otóż o relacji Jacek Sutryk – Bartłomiej Ciążyński, czyli prezydent Wrocławia – doradca społeczny prezydenta Wrocławia ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii. Stanowisko specjalnie stworzone dla p. Ciążyńskiego w 2019 roku staje się dla mnie coraz większym absurdem.

Pokazały to sytuacje, w których Jacek Sutryk bardzo mocno zapędzał się w internecie w dyskusjach z mieszkańcami, wywołując skandale. P. Bartłomiej nie śmiał absolutnie interweniować i zajmować stanowiska, bo stanowisko to on mógł właśnie wtedy stracić – gdyby był uczciwy wobec misji, do której go wyznaczono.

Bartłomiej Ciążyński ewidentnie swoją funkcję wykorzystuje politycznie. Widzi mowę nienawiści i wszelkie objawy nietolerancji tam, gdzie zgodne one są z jego światopoglądem. Czyli jak nam wszelkiego rodzaju agresja czy nietolerancja pasują do tezy – usuwamy i działamy. A że z różnych stron politycznych i społecznych ją spotykamy… na taką uczciwość pana Bartłomieja już nie stać.

A z tą tolerancją okazuje się, że najciemniej pod latarnią, czyli najciemniej w urzędzie miasta. Regularne banowanie przez Jacka Sutryka ludzi w internecie z nieuzasadnionych powodów, aroganckie zachowania w komunikacji z mieszkańcami, centralnie zarządzana polityka informacyjna w mieście (jak za komuny), to rzeczywiście „przykład” otwartości i tolerancji.

Pan Ciążyński nie udźwignął funkcji, bo w niej nie chodzi tylko o liczbę usuniętych nienawistnych napisów na wrocławskich ścianach. Chodzi o stanie po stronie pokrzywdzonych, bez względu na interes polityczny.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska