Tłusty Czwartek to święto pączka. Tradycja ta ma się bardzo dobrze. W cukierniach zaś przychodzi wyjątkowy czas żniw, ale jednocześnie intensywnej pracy.
W Obornikach Śląskich cukiernia „Beza” robi pączki dla całej okolicy. Co roku ustawiają się po nie ogromne kolejki i co roku brakuje smakołyków! Ostatnie ciasto smaży się tam jeszcze w czwartek po południu.
- W tym roku odwoływaliśmy niektóre zamówienia, bo nie wyrabiamy, a chcemy zaopatrzyć swoje sklepy. Na rano mamy zamówionych już 5 tysięcy pączków. Pamiętam, że rekordowo robiliśmy jednej nocy nawet 25 tysięcy sztuk – mówi Elżbieta Kosowska, właścicielka.
Dodaje, że sporo osób przychodzi po pączka także w piątek po Tłustym Czwartku. To ci, którzy nie załapali się wcześniej albo... po prostu się nie najedli.
„Beza” oferuje pączki z różą, adwokatem i budyniem. Cukiernia korzysta ze swojego sprawdzonego przepisu, wypracowanego od 25 lat. Co się liczy najbardziej, by pączek smakował wyśmienicie?
- Trzeba zrobić dobre ciasto, które musi odpowiednio wyrosnąć. Do tego warto mieć garownik, gdzie pączki rosną w parze. My smażymy, ile się da. W tysiącach. Przepis na pączka? Mogę co najwyżej dać przepis na kruchą babkę – żartuje Adam Kosowski, cukiernik i szef. Pracę z pączkami zaczął w środę o godzinie 7:00 rano, a skończy w czwartek po 18:00.
Podkreśla, że najważniejsze w tej pracy jest serce i zaangażowanie. Ale liczą się oczywiście świeże produkty: jaja czy drożdże. Cukiernia zainwestowała w tym roku w nadziewarkę elektryczną.
Tej wyjątkowej pączkowej nocy pomagają w obornickiej cukierni chętni wolontariusze, w tym salwatorianie. Niektórzy zakonnicy przyjechali aż z Bielska-Białej.
- Nadziewamy mini pączki marmoladą. Są ich tysiące. Nie ma co ukrywać, podjadamy sobie, dlatego w Tłusty Czwartek nie zjemy chyba ani jednego pączka. Pracujemy od 18:30 do 8:00 rano – mówi Aleksandra Adamowska.
Jej siostra, która także pomaga, dodaje. - Jest przy tym dużo śmiechu. Żartujemy, rozmawiamy, ustalamy swoje przyszłe plany. Nie jest to ciężka praca w jeden dzień, szczególnie w dobrym towarzystwie. Gdybym miała sama tu stać, to pewnie czas by biegł wolniej – dodaje Agata Adamowska.
Zobaczcie jak wygląda nocna praca przy pączkach, które jutro z przyjemnością zjecie. Zajrzyjcie do galerii:
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?