Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlagier PGNiG Superligi w cieniu wzmocnień

Michał Rygiel, PJ
Kaja Załęczna
Kaja Załęczna Fot. Piotr Krzyżanowski
Dziś w hitowo zapowiadającym się meczu PGNiG Superligi kobiet Metraco Zagłębie Lubin zagra z Vistalem Gdynia (godz. 18). Zespół z Lubina wykonał już pierwsze ruchy kadrowe na nowy sezon.

Metraco Zagłębie Lubin, kolokwialnie mówiąc, „poczuło krew”. Jest spora szansa, żeby przez następne lata wypełniać gablotę medalami mistrzostw Polski, najlepiej złotymi. W tym sezonie w Lubinie może pojawić się pierwszy krążek od 2014 roku, a nawet gdyby to się nie stało, władze klubu robią wszystko, żeby w następnym sezonie medale już na pewno zawisnęły na szyi zawodniczek Zagłębia.

W tej kampanii problemem zespołu prowadzonego przez Bożenę Karkut jest brak rzutu z drugiej linii. Ten element praktycznie przestał istnieć po pladze kontuzji, która dotknęła lubiński zespół. Jak sprawić, żeby taki problem przestał istnieć? Odpowiedź jest prosta - ściągnąć nie jedną, a trzy rozgrywające ze świetnym rzutem z dystansu.

Pierwszą z nich w Lubinie znają doskonale. Klaudia Pielesz zdobyła z klubem jedyne mistrzostwo Polski w historii, ma też na koncie pięć innych medali oraz Puchar Polski. Teraz wraca powiększyć swoją kolekcję.

Pierwszy tytuł chciałaby za to zdobyć Marta Rosińska, która trafi do Lubina z Nowego Sącza. W tym sezonie rzuciła już 106 bramek, więc nie ma z tym elementem większego problemu. Podobnie zresztą jak Agata Wasiak, która dla występującej na zapleczu Superligi Sparty Oborniki zanotowała 137 trafień i zdecydowanie przewodzi klasyfikacji strzelczyń.

Wszystkie trzy panie zaprezentują się w Lubinie dopiero w nowym sezonie, a wtedy mogą już dołączyć do medalistek Polski. Metraco Zagłębie dziś zagra u siebie z Vistalem Gdynia i cel jest tylko jeden - zwycięstwo. Komplet punktów przybliży „Miedziowe” do dzisiejszych rywalek i jednocześnie liderek Superligi na zaledwie jeden punkt.

Zawodniczki Bożeny Karkut wiedzą już, jak grać z Vistalem. Przede wszystkim twardą obroną, która całkowicie zaskoczyła gdynianki podczas rewanżowego spotkania półfinałów Pucharu Polski. Zagłębie musiało odrobić wtedy sześć bramek straty, a dzięki znakomitej defensywie zatrzymały Vistal na 12 trafieniach, podczas gdy same rzuciły 26 goli. Teraz może być nawet 26:25, ale dla lubinianek istotne jest, żeby to one schodziły z parkietu w roli triumfatorek.

- My musimy wygrywać wszystko, bo walczymy o złoto. To będzie mecz, który może mieć wielkie znaczenie w kontekście walki o złoty medal - mówiła Kaja Załęczna. Nic dodać, nic ująć...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska