Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świdnica: Jest wyrok za kantor dla gangu bokserów

Małgorzata Moczulska
Sprawa gangu bokserów jest wielowątkowa. Skazanych zostało już blisko 100 przestępców
Sprawa gangu bokserów jest wielowątkowa. Skazanych zostało już blisko 100 przestępców Dariusz Gdesz
Kary od pół roku do 12 lat pozbawienia wolności usłyszało 36 członków tzw. gangu bokserów. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Świdnicy zakończył się trzeci już proces tej najgroźniejszej grupy przestępczej w regionie

Tym razem zarzuty dotyczyły głównie produkcji i handlu kilogramami amfetaminy i tysiącami sztuk tabletek ekstazy. Ale nie tylko. Skazany został również sprawca postrzelenia w 2000 roku właściciela kantoru w Świdnicy oraz ludzie stojący za porwaniem dla okupu zamożnego przedsiębiorcy z Wałbrzycha.

Damian M. za napad na kantor spędzi w więzieniu 12 lat. Tylko tyle, bo początkowo groziło mu nawet 25 lat. Sąd zmienił jednak kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa na rozbój z użyciem broni palnej.

Chodzi o sprawę sprzed 10 lat. Przed kantorem w centrum Świdnicy został wtedy postrzelony Krzysztof K. Mężczyzna był znaną i bardzo lubianą w mieście osobą. Angażował się w akcje charytatywne i społeczne. Przestępca oddał do niego kilka strzałów i ukradł kilkadziesiąt tysięcy złotych, które przedsiębiorca miał przy sobie. Właściciel kantoru wiele tygodni walczył o życie. Przez lata jednak policjantom nie udało się ustalić, kto pociągał za spust i kto stoi za tym zuchwałym napadem.

Niedługo później został porwany i przez kilka dni więziony biznesmen z Wałbrzycha. Sprawcy też pozostawali bezkarni. Przełom nastąpił w 2007 roku. Udało się ich zatrzymać m.in. dzięki zeznaniom świadka koronnego (to jeden z gangsterów, który w zamian za łagodniejszy wyrok poszedł na współpracę z policją i zeznaniami obciążał swoich byłych kolegów). Szybko powiązano ich z gangiem bokserów. Okazało się, że robili to na zlecenie szefów grupy.

Spośród 36 skazanych 18 usłyszało wyroki bezwzględne, reszta z warunkowym zawieszeniem ich wykonania

Pozostali skazani to ludzie stojący za produkcją i handlem narkotykami na ogromną skalę. Chodzi m.in. o fabrykę amfetaminy w podświdnickim Pszennie. Od 2000 do 2003 roku gang wyprodukował w niej trzy tony amfetaminy. Dzięki temu "bokserzy" zmonopolizowali narkotykowy rynek na południu Polski. Część z nich wpadła już we wrześniu 2003 r. Wtedy przyjęli zlecenie na przemyt do Austrii miliona tabletek ekstazy wartych 4,5 mln zł. Zostali zatrzymani podczas transakcji w hotelu, bo przemyt był prowokacją amerykańskich i austriackich służb specjalnych.

Na ławie oskarżonych nie było szefów gangu: Stanisława S. i Piotra T., byłych mistrzów Polski w boksie. Ich akta zostały wyłączone do odrębnego postępowania. - Spośród 36 skazanych 18 usłyszało wyroki bezwzględne, reszta z warunkowym zawieszeniem ich wykonania - mówi sędzia Tomasz Białek.

Wyrok nie jest prawomocny, a sprawa była trudna. Akt oskarżenia miał blisko dziewięćdziesiąt tomów, do przesłuchania było ponad stu świadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska