Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Światowy Dzień Wcześniaka. Dolny Śląsk zrobił krok milowy. Umiera coraz mniej dzieci

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Janusz Wójtowicz / Polska Press
W sobotę (17 listopada) obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka. Dolny Śląsk w 2001 roku znajdował się na 16. miejscu w Polsce pod względem wskaźnika umieralności wcześniaków. Dziś lekarze i urzędnicy chwalą się tym, że jest lepiej niż w większości województw.

Jeszcze w 2001 roku wskaźnik umieralności wcześniaków na Dolnym Śląsku wynosił 11,5 promila. Oznacza to, że średnio umierało około 12 dzieci na 1000. Byliśmy wtedy na szesnastym miejscu w Polsce. "To była porażka" - wspominają lekarze, dodając jednocześnie, że od tamtego czasu wiele się zmieniło i osiągnęliśmy ogromny sukces. Dziś bowiem wskaźnik ten wynosi 4,4 promila, podczas gdy średni wskaźnik umieralności wcześniaków w Polsce to 4,6 promila. Wyprzedzamy więc większość województw.

- W ciągu tych kilku, kilkunastu lat wykonaliśmy krok milowy, który jest godny zauważenia - mówi prof. Mariusz Zimmer, kierownik ośrodka referencyjnego w II Katedrze Kliniki Ginekologiczno-Położniczej w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym na Borowskiej. - Walczymy o każde życie. Śmierć jednego czy dwóch noworodków urodzonych przedwcześnie może w bardzo znaczący sposób zmienić wskaźnik umieralności.

Co sprawiło, że Dolny Śląsk z końca czarnej listy stał się liderem i dziś przoduje w statystykach? Prof. Zimmer zwraca uwagę na kilka czynników. Na pierwszym miejscu należy wymienić wyposażenie oddziałów neonatologicznych i położniczych.

- Dzieci o wadze 600 gramów kiedyś umierały, dziś mają ogromną szansę na przeżycie, ponieważ dysponujemy odpowiednim sprzętem - dodaje prof. Zimmer. - My najwięcej zawdzięczamy Urzędowi Marszałkowskiemu, który w 2006 roku wprowadził program poprawy opieki okołoporodowej i firmie KGHM, która również przysłużyła się, doposażając nasz oddział, a także prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi. Medycyna bez odpowiedniego wyposażenia nie jest w stanie aż tyle zdziałać. Ważne jest również to, że posiadamy lekarzy i położne leczące na światowym poziomie. Jesteśmy na bieżąco z medycyną światowa.

Innym czynnikiem jest również system przekazywania pacjentek. Te z patologią ciąży i te, które są narażone na przedwczesne urodzenie dziecka, trafiają do ośrodków referencyjnych, które znajdują się w każdym wrocławskim szpitalu.

- Na Borowskiej mamy również dział szybkiej diagnostyki prenatalnej i jesteśmy w stanie szybko pomóc pacjentkom w zagrożonej ciąży - dodaje prof. Zimmer. - Kobiety z ciążą wcześniaczą nie muszą już pozostawać w małych szpitalach, które nie mają odpowiednich warunków, tylko trafiają właśnie do nas.

Prof. Krzysztof Czajkowski, konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii, dodaje, że ważną rolę odegrała również działalność Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

- To właśnie od WOŚP mamy ogromne wsparcie, jeśli chodzi o wyposażenie oddziałów neonatologicznych. Fundacja pomagała nam tam, gdzie nie mieliśmy wystarczającego dofinansowania z państwa - mówi prof. Czajkowski. - Wiele też zmieniło się po wprowadzeniu programu poprawy opieki okołoporodowej. Są więc dwa podstawowe wymogi, które miały i mają ogromy wpływ na polepszenie sytuacji: wymóg wyposażeniowy i wymóg zatrudnienia. Dzieci muszą być pod opieką najlepszych lekarzy i położnych.

W sobotę w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym na Borowskiej z okazji Światowego Dnia Wcześniaka można spotkać się z neonatologami i położnymi, które podpowiedzą, jak dbać o takiego maluszka i jak przygotować się do porodu.

Zobacz też: WOŚP kupił sprzęt medyczny. Zobacz, co dostaną wrocławskie szpitale

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska