Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stres urlopowy. Masz wolne – rób to, co sprawia Ci przyjemność

Bogumiła Nehrebecka
123rf
Z urlopem, jak z miłością w piosence Ewy Bem – czekasz na niego cały rok, a gdy przyjdzie nie wiesz co z nim zrobić i zaczynasz się denerwować. Psycholodzy mają nawet fachowy termin na taki stres urlopowy – syndrom czasu wolnego.

Nowy styl życia, w którym liczy się przede wszystkim sukces zawodowy, to przyczyny rosnącej liczby Polaków uzależnionych od pracy, a więc takich, którzy nie potrafią od tej pracy odpocząć.
Wielu z nas pracuje po kilkanaście godzin na dobę, pragnie zrobić karierę, wybić się, dobrze zarabiać i nagle... urlop. Aż dwa tygodnie. Już rano w pierwszym dniu, zaczyna nas wszystko irytować. Dzieci hałasują, mąż czy żona marudzą, trzeba załatwić tysiące spraw, jakieś zakupy, pakowanie walizek, bilety na pociąg, zamontowanie bagażnika na dachu samochodu. Wszystkie te czynności wydają nam się błahe, nie warte zachodu. Bo myślimy o tym co robią w tym momencie koledzy z pracy, o czym rozmawiają, czy przed urlopem wszystko zdążyliśmy załatwić i czy po urlopie będziemy mieli gdzie wrócić.

Nie mogę usnąć

- Każda zmiana jest stresująca i wymaga odpowiedniego czasu adaptacji – mówi Bożena Uścińska, psycholog. - Przy tym tempie pracy i dążności do robienia kariery zawodowej, urlop powinien trwać nie dwa tygodnie, a cztery. Bo jak można wymagać od siebie, by z dnia na dzień, budzić się o innej porze, żyć w innym tempie, jeść coś innego, przebywać w innym otoczeniu, w innym klimacie i często wśród obcych ludzi. Potrzebny jest tydzień na łagodne przyzwyczajenie się do odpoczywania, i tydzień na odzwyczajanie się od niego, by spokojnie wrócić do pracy.
Zmiany i towarzyszący im stres, często wywołują dolegliwości fizyczne – bezsenność, bóle głowy, dolegliwości związane z trawieniem. Czujemy się zaniepokojeni, przygnębieni albo emocjonalnie pobudzeni. Zaczynamy się kłócić z najbliższymi, a to co mówią i co chcą byśmy zrobili, wydaje się takie nudne i bezsensowne.

Rób co chcesz

Psycholodzy radzą, by nie traktować urlopu jako kolejnego zadania do wykonania. Nie zmuszać się do zmiany trybu życia na zdrowszy – mniej jeść, więcej się ruszać i częściej śmiać.
- W pierwszych dniach urlopu, radzę robić to na co mamy ochotę. Nawet jeśli będzie to wylegiwanie się na tapczanie przy włączonym telewizorze – radzi Bożena Uścińska. - Wyjazd na wczasy, czy wycieczkę, zaplanować po kilku dniach takiego lenistwa. Będziemy mieć wtedy więcej czasu na spokojne spakowanie walizek i rozmowy z najbliższymi. I nie radzę robić listy zabytków, jakie mamy zwiedzić, wyznaczać sobie trasy do przejścia, czy kilometrów jakie koniecznie musimy przejechać na rowerze. Spokojnie. Nie jesteśmy w pracy i niczego tak naprawdę “nie musimy”, oprócz tego co naprawdę “chcemy”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska