Strefa czystego transportu, spalarnia śmieci, prohibicja. Zadaliśmy kandydatom na prezydenta Wrocławia kilka trudnych pytań

Grzegorz Prigan

Jak ocenia Pan mijające 5 lat wrocławskiego samorządu?

Ocena ostatnich pięciu lat działania samorządu we Wrocławiu jest dla mnie jednoznacznie negatywna. Zdecydowałem się na start w wyborach, nie mogąc biernie obserwować, jak moje miasto zsuwa się na dno – stając się obiektem żartów i negatywnych komentarzy. Jakość życia we Wrocławiu znacząco się pogorszyła, a podstawowe potrzeby mieszkańców są systematycznie ignorowane. Obecne władze, moim zdaniem, traktują zarządzanie miastem lekkomyślnie, skupiając się na nieistotnych projektach kosztem realnych potrzeb ludzi. Ich działania w sektorze prywatnym prawdopodobnie skończyłyby się długotrwałym bezrobociem z powodu braku kompetencji.

Jestem zdeterminowany, aby to zmienić i przywrócić Wrocławiowi należne mu miejsce na mapie Polski jako miasta przyjaznego, dynamicznie rozwijającego się i skupionego na dobru swoich mieszkańców.

Najważniejsza Pana zdaniem inwestycja na nadchodzącą kadencję?

Najważniejszą inwestycją na nadchodzącą kadencję powinna być kompleksowa modernizacja infrastruktury drogowej, w tym naprawa dróg i chodników oraz budowa nowych mostów i obwodnic, aby skutecznie rozładować korki i poprawić komfort życia mieszkańców. Takie działania nie tylko ułatwią codzienne przemieszczanie się po Wrocławiu, ale również przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa i jakości powietrza, co bezpośrednio wpłynie na podniesienie standardów życia we Wrocławiu.

Czy Wrocław potrzebuje strefy czystego transportu? Jeśli tak to na jakich zasadach. Jeśli nie, to dlaczego?
 
Moje stanowcze "nie" dla wprowadzenia strefy czystego transportu w Wrocławiu podkreśla, że takie działanie nie zagwarantuje oczekiwanej poprawy jakości powietrza, jednocześnie narzucając mieszkańcom nieuzasadnione ograniczenia. Konieczne jest znalezienie innych metod na poprawę stanu środowiska, takich jak inwestycje w zieloną infrastrukturę oraz promowanie transportu publicznego.

Które wrocławskie osiedle jest najgorzej skomunikowane i wymaga interwencji w pierwszej kolejności?

Wszystkie wrocławskie osiedla wymagają pewnych poprawek w zakresie komunikacji, jednak nasze podejście nie opiera się na generalizacji. Mamy przygotowany indywidualny plan dla każdego osiedla, który został opracowany na podstawie konsultacji społecznych. Słuchamy tego, co mieszkańcy mają do powiedzenia, ponieważ to oni najlepiej wiedzą, czego potrzebują na co dzień.

W naszych postulatach, wyraźnie wskazaliśmy postulaty mieszkańców każdego osiedla. Uważamy, że to mieszkańcy, a nie prezydent miasta, powinni decydować o priorytetach w zakresie rozwoju komunikacji w ich bezpośrednim otoczeniu.