Strajk na kolei coraz bardziej możliwy

Dziś w Warszawie przy stole negocjacyjnym zasiedli przedstawiciele władz grupy PKP i Przewozów Regionalnych oraz reprezentanci 8 związków zawodowych działających na kolei. W spotkaniu wzięli udział mediatorzy - Longin Komołowski oraz Krzysztof Tchórzewski. Związkowcy chcą zachowania na dotychczasowym poziomie ulg przejazdowych dla emerytów i rencistów którzy pracowali na kolei. Dzisiejsze negocjacje nie przyniosły jednak rozstrzygnięcia. Wręcz przeciwnie - pojawił się kolejny drażliwy temat, jakim jest wprowadzona przez Przewozy Regionalne podwyżka miesięcznych i kwartalnych biletów dla pracowników spółki.

- Od 1 stycznia bilety okresowe dla pracowników podrożały nawet o 150 procent. To jest nie do zaakceptowania - tłumaczy Roland Potoczny, zastępca przewodniczącego związku zawodowego "Kontra" z Wrocławia.

Związkowcy postanowili przełożyć rozmowy na poniedziałek. Jeżeli ani wtedy, ani podczas kolejnego spotkania 15 stycznia nie dojdzie do porozumienia, zapowiadają strajk ostrzegawczy. Gdyby do niego doszło, pociągi w całym kraju stanęłyby na dwie godziny. Związkowcy mają do tego prawo. W grudniu przeprowadzili referendum strajkowe, które we wszystkich spółkach kolejowych okazało się ważne.

- To coraz bardziej prawdopodobny scenariusz - mówi Roland Potoczny. - Rokowania zmierzają w stronę tego, że mediacja prawdopodobnie nie przyniesie efektów.

Dolnośląscy związkowcy walczą również o to, by ulgi na bilety pracownicze wzajemnie honorowały spółki Przewozy: Regionalne i Koleje Dolnośląskie. Takie porozumienie udało się wywalczyć pracownikom kolei w Wielkopolsce, gdzie spółki Koleje Wielkopolskie i Przewozy Regionalne wzajemnie uznają swoje bilety pracownicze. Podobnego porozumienia chcą związkowcy na Dolnym Śląsku.
- 28 grudnia skierowaliśmy pismo w tej sprawie do wiceprezes Kolei Dolnośląskich. Czekamy na odpowiedź - mówi Roland Potoczny.