Muszę się przyznać, że ta informacja znacznie podniosła notowania światka prawniczego w moich oczach. Szkoda jedynie, że nowa biblioteka będzie prawdopodobnie dostępna tylko dla osób, które ukończyły wydział prawa, a nie dla każdego chwilowo zainteresowanego paragrafami. Wyobrażam sobie jednak, że można by w czytelni wyznaczyć kącik dla delikwentów zagrożonych wyrokiem, by mogli w ciszy i skupieniu oddać się lekturze, która odnosi się w fachowy, beznamiętny sposób do ich nieroztropnych postępków.
Stosowanie prawa nie musi być zawsze kojarzone z odhumanizowanymi procedurami, czyli szarpaniem, rzucaniem na glebę, skuwaniem kajdankami... Furorę w internecie robi filmik nakręcony na ulicy Waszyngtonu, stolicy USA. Widać na nim tańczącą policjantkę, która w ten sposób rozładowała napięcie i uspokoiła grupę agresywnych nastolatek. Patrol wezwano, bo zachowanie dziewcząt zaniepokoiło przechodniów. Wtedy do białej funkcjonariuszki podeszła 17-letnia czarnoskóra Aaliyah Talor trzymająca w dłoni telefon komórkowy, z którego dochodziły dźwięki amerykańskiego hitu sezonu o tytule „Watch Me” (Patrz na mnie). Dla dociekliwych mam jeszcze informację, że w tej piosence chodzi z grubsza o wywijanie kończynami. W każdym razie gest Aaliyah miał być zapewne prowokacją. Tymczasem policjantka roześmiała się i zaczęła wywijać niczym w teledysku, zachęcając przy tym dziewczęta do podjęcia rywalizacji na tanecznym polu. Najważniejsze jest oczywiście to, że nastolatki zrezygnowały z bijatyki, a rozgłos nadany incydentowi sprawił, że policjantkę pochwalił nawet prezydent Barack Obama. - Nie wszyscy gliniarze są źli - skomentowała zgryźliwie Cathy L. Lanier, szefowa policji w Dystrykcie Columbia.
Na pewno również w Polsce nie wszyscy policjanci są źli, choć nie mamy tak rozwiniętej tradycji ulicznych tańców, więc funkcjonariuszom trudno udowodnić swe możliwości w tym zakresie. Wydaje mi się również, że w Ameryce - niezależnie od tego, że jak wiadomo biją tam nieustannie Murzynów - funkcjonariusze wykazują więcej luzu w kontaktach z ludnością, zwłaszcza gdy chodzi o niesfornych małolatów. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić jakąś naszą policjantkę tańczącą podczas interwencji, co w dodatku miałoby się spotykać z aprobatą przełożonych. Dlatego, aby przełamać te bariery, mam propozycję: do kolejnej edycji „Tańca z gwiazdami” proszę zaangażować funkcjonariuszkę w mundurze zamiast kolejnej roznegliżowanej aktorki. A dla równowagi, bo przecież na pląsaniu świat się nie kończy, telewizyjny program o książkach mógłby poprowadzić oczytany prokurator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?