Niezależnie, jakby na tę przerwę spojrzeć, 16 lat w sporcie to cała era. Przynajmniej jedno, a czasami nawet dwa i trzy pokolenia. Zuzanna Sklepowicz, która w czwartkowy wieczór na pewno pojawi się na parkiecie w jakimś wymiarze minut, podczas ostatniego meczu Ślęzy w rozgrywkach europejskich nawet nie chodziła jeszcze do szkoły. Za to najbardziej doświadczona zawodniczka 1KS-u, Sharnee Zoll-Norman wciąż była o trzy lata od rozpoczęcia gry na uniwersytecie Virginia.
W tym czasie sporo się zmieniło. Ślęza po występie w Pucharze Ronchetti, poprzedniku EuroCupu ledwo wystartowała w następnym sezonie, a w kwietniu 2003 roku klub rozwiązał umowy ze wszystkimi pracownikami. To był początek szybkiego końca. 1KS musiał zacząć od II ligi i mozolnie się odbudowywać.
Teraz, szesnaście lat później, po zdobyciu brązowego i złotego medalu Ślęza wraca do Europy. Na innych zasadach, na innych fundamentach. Już nie jako TOYA Wrocław, z wydatkami przewyższającymi budżet, z przepłaconymi gwiazdami. Nie, 1KS Ślęza Wrocław przeszła zbyt długą drogę, żeby znów wpaść w te same kłopoty.
Mistrzynie Polski, co nadal dziwi, nie mają sponsora tytularnego. Mimo to o problemach finansowych nie ma mowy. Nikt nie myślał o zaciąganiu kredytu na Euroligę, w której Ślęza jako najlepszy zespół w kraju mogła zagrać. Zamiast tego wybrano inny wariant - EuroCup.
Podpisano rozsądne kontrakty, żeby po jesiennej przygodzie z pucharami nie trzeba było wiosną ich rozwiązywać z powodu utraty płynności finansowej. Z pomocą miasta wyremontowano halę AWF-u, która dziś powinna być wypełniona po brzegi, nawet jeżeli rywal jest Ślęzie dobrze znany.
Basket 90 Gdynia to kontynuator tradycji Lotosu Gdynia, swego czasu jednej z potęg polskiej i europejskiej koszykówki. Ostatnio nad morzem panowała flauta, ale wzmocnienia, jakie poczyniono latem pokazują jasno - pora znów postawić żagle i wyruszyć na morze.
Do klubu dołączyły m. in. Kristine Vitola z Galatasaray Stambuł, Kahleah Copper - numer siedem draftu WNBA sprzed dwóch lat, czy numer dziewięć tegorocznego draftu, Victoria Jankoska. Efekty widać od razu, bo w tym sezonie BLK gdynianki nie przegrały ani razu, a i w kwalifikacjach do EuroCupu bez większych problemów ograły Spartaka Nogińsk (95:55 i 75:79).
Ślęza również w tym sezonie jeszcze nie przegrała, a starcie z Basketem 90 będzie największym jak do tej pory wyzwaniem wrocławianek w kampanii 2017/18. Wszystko wskazuje zatem na to, że dziś w hali AWF-u zobaczymy znakomite widowisko, nawiązujące poziomem chociażby do majowej serii Ślęza - Wisła o złoto BLK.
- To drużyna, która gra przebojowo w ataku i bardzo skutecznie. Trudna do zatrzymania jest ich podkoszowa penetracja i szybki atak. Grają otwartą koszykówkę, szybko przechodzą z obrony do ataku. To są ich największe atuty - opisuje zespół z Gdyni Arkadiusz Rusin.
Oprócz dzisiejszych rywalek, w grupie ze Ślęzą są jeszcze finalistki zeszłorocznych rozgrywek - AGU Spor Kayseri i Istanbul Universitesi. Do drugiej rundy z fazy grupowej awansują po dwa zespoły, a do tego cztery najlepsze z trzecich miejsc.
Początek pierwszego po 16 latach meczu Ślęzy Wrocław w europejskich pucharach o godz. 19. Bilety w cenie 20 i 10 złotych będzie można kupić bezpośrednio przed meczem w kasie hali AWF-u przy ul. Paderewskiego. Warto pamiętać, że na mecze EuroCup nie obowiązują karnety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?