Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk zapłacił Tarasiewiczowi ponad milion złotych, ale będzie chciał odzyskać pieniądze

JG
Śląsk Wrocław zapłacił Ryszardowi Tarasiewiczowi ponad ponad milion zł jakie trenerowi zasądził Sąd Polubowny Polskiego Związku Piłki Nożnej. Chce jednak odzyskać te pieniądze w sądzie powszechnym

Były trener Śląska Wrocław domagał się nie tylko kwoty, którą WKS powinien zapłacić mu do końca kontraktu, ale także całej premii zdobytej za wicemistrzostwo oraz wszystkie wygrane mecze w tamtym sezonie sezonie, bo formalnie rzecz biorąc nie został zwolniony tylko "zawieszony". Problem w tym, że gdy po szóstej kolejce sezonu 2010/2011 opuszczał Oporowską Śląsk miał na koncie... 4 punkty. Ostatecznie sąd przyznał mu tylko pieniądze za II miejsce w lidze. I taką kwotę dostał. Być może dlatego, że - jak mówiło się nieoficjalnie - Komisja Dyscyplinarna PZPN nie chciała odpuścić tej sprawy. Mogła ukarać WKS finansowo, nałożyć na niego zakaz transferowy lub zawiesić mu licencję.

W klubie twierdzą, że wielokrotnie podczas negocjacji (jeszcze przed skierowaniem sprawy do PZPN) proponowano szkoleniowcowi uczciwe pieniądze. Ostatnia oferta mówiła o wypłacie całych pieniędzy za niewykonany kontrakt oraz procentowej premii za wywalczone w tamtym sezonie punkty - co prawda tylko cztery, ale składające się na wicemistrzowski dorobek. Nie oferowano pieniędzy za zwycięstwa. - Nie było takiej propozycji. Gdyby się pojawiła nie poszlibyśmy do sądu - twierdzi jednak pełnomocnik Tarasiewicza Marcin Kwiecień.

Teraz Śląsk chce zrobić podobnie jak Jagiellonia Białystok, która ze sprawą poszła do sądy powszechnego i pieniądze odzyskała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska