Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 1:2. Porażka na zakończenie sezonu. Śląsk kończy na 5. miejscu w tabeli (WYNIK, RELACJA, SKRÓT, BRAMKI)

Piotr Janas
Piotr Janas
FOT. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław przegrał z Lechią Gdańsk 1:2 w swoim ostatnim meczu sezonu 2019/2020. Wrocławianie kończą go na 5. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Bramki dla Lechii zdobywali Omran Haydary i Márk Tamás, który pokonał własnego bramkarza. Gola dla Śląska strzelił Krzysztof Mączyński.

W niedzielne popołudnie na Stadionie Wrocław zmierzyły się drużyny, które bezpośrednio rywalizowały o zajęcie 4. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Przed rozpoczęciem spotkania zajmował je Śląsk, ale Lechia traciła do wrocławian zaledwie jedno oczko. Żadna z tych drużyn nie miała już szans, by skończyć sezon na podium, ale im wyższe miejsce na koniec rozgrywek, tym większy wpływ do budżetu ze spółki Ekstraklasa S.A.

Piłkarze Śląska wiedzieli, że jeśli powinie im się noga i przegrają, a Jagiellonia Białystok wygra z Lechem w Poznaniu oraz Cracovia pokona w Gliwicach Piasta, to zamiast na czwartym zakończą sezon na siódmym miejscu. Różnica między 4. a 7. miejscem liczona jest w milionach złotych.

Mimo tego trener Vítězslav Lavička nie mógł postawić na wszystkich swoich najlepszych zawodników. Największa wyrwa powstała na prawej obronie, gdzie od dawna nie ma Łukasza Brozia, Guillermo Cotugno wciąż nie ma zgody od diabetologa na grę, Lubambo Musonda nabawił się kontuzji, a Kamil Dankowski lada moment zostanie piłkarzem Jagiellonii Białystok i nie znalazł się w kadrze meczowej. W związku z tym na prawej flance pojawił się dawno niewidziany Piotr Celeban.

Prawdziwa rewolucja dokonała się jednak w drugiej linii, gdzie zabrakło odchodzących z klubu Przemysława Płachety i Michała Chrapka oraz Roberta Picha, który choć lada moment przedłuży kontrakt, to zwyczajnie zachorował i jest na antybiotykach. Lavička zaskoczył, ponieważ w jedenastce tych piłkarzy zastąpili kolejno Mathieu Scalet, Adrian Łyszczarz i Filip Marković. Największe niespodzianki to oczywiście Scalet i Łyszczarz. Dla Polaka z francuskim paszportem był to pierwszy występ w tym sezonie, a dla 22-letniego Łyszczarza pierwszy mecz od powrotu do zdrowia po zerwaniu więzadeł w kolanie.

W składzie Lechii także były niespodzianki, ponieważ na lewej obronie znalazł się Žarko Udovičić, a tylko na ławce rezerwowych zasiedli Flávio Paixão, Dušan Kuciak, Zé Gomes czy Maciej Gajos. Widać, że trener Piotr Stokowiec oszczędzał swoich liderów na piątkowy finał Totolotek Pucharu Polski, w którym Lechia Gdańsk zagra z Cracovią.

W 17 min goście wyszli na prowadzenie za sprawą Omrana Hydarego. Reprezentant Afganistanu urwał się Krzysztofowi Mączyńskiemu. Dwie minuty później kapitan WKS-u odkupił winy. Po zgraniu od Łyszczarza doprowadził do wyrównania.

Druga połowa zaczęła się lepiej dla gości, bo po rzucie rożnym w 56 min Márk Tamás pokonał własnego bramkarza. Okoliczności były przedziwne, ponieważ nikt Węgra nie atakował.

Śląsk szukał wyrównującej bramki, ale jej nie znalazł i 3 punkty pojechały do Gdańska. „Wojskowi” kończą sezon na 5. miejscu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska