Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Legia już dziś. Trzeba zagrać jeszcze lepiej niż w Poznaniu (FILMY, SKŁADY)

Jakub Guder
fot. Paweł Relikowski
Dzisiejszy mecz z Legią może być spotkaniem, w którym ostatni raz zobaczymy Śląsk w takim kształcie. Zimą prawdopodobne są różne scenariusze.

O tym, że właściwie przesądzone jest odejście braci Gikiewiczów pisaliśmy kilka dni temu. Nogami przebiera też Sebastian Mila, bo chociaż przy negocjacjach kontraktowych obie strony znają swoje oczekiwania, to pertraktacje stanęły w martwym punkcie. WKS nie wie, ile będzie miał pieniędzy, a w dodatku nie jest skory zaakceptować trzyletniej umowy, jakiej oczekuje kapitan mistrzów Polski. Ludzie z jego otoczenia twierdzą, że coraz bardziej skłania się ku Lechii, a sam Mila otwarcie twierdzi, że jeśli nie dogada się teraz, to wyjechać chciałby jeszcze zimą. - Dla mnie ważne jest to, że on ma ważny kontrakt do końca czerwca - mówi mimo to trener Stanislav Levy.

Klubowe władze natomiast będą chciały same wypchnąć kilku piłkarzy, którzy zarabiają dużo, a grają niewiele. Na pierwszy ogień pójdą zapewne Dalibor Stevanović i Johan Voskamp. W sumie wiosną może zabraknąć na Oporowskiej pięciu piłkarzy.
Wygrana z Legią poprawiłaby nie tylko ligową lokatę Śląska, ale też jego pozycję w rozmowach o jego dalszym finansowaniu. Głupio byłoby miastu drastycznie zakręcić kurek z pieniędzmi ekipie, która jest na podium ekstraklasy. Dla Zygmunta Solorza nie będzie to miało, niestety, większego znaczenia.

Jednak o zwycięstwo nie będzie dziś łatwo. Świetnie zdaje sobie z tego sprawę trener Levy. - Bardzo ważna była dla nas wygrana w Poznaniu. Mam nadzieję, że dzięki niej przyciągniemy na trybuny jeszcze więcej kibiców. Powinniśmy jednak pamiętać, że z Legią musimy zaprezentować się jeszcze lepiej, by osiągnąć dobry wynik - nie kryje szkoleniowiec, który znów bardzo przeżywa kolejny pojedynek swojej drużyny i nie jest pewny, czy do wieczora będzie coś jadł i pił. - Czeka mnie w następnych dniach kilka ważnych spotkań: w sobotę i w niedzielę w klubie, a w poniedziałek jadę na konferencję do Warszawy. Dopiero w czwartek udam się do Berlina - uśmiecha się Czech.

O atmosferze w drużynie po ostatnich zajściach wciąż nie chce rozmawiać. - Ja już odpowiadałem na tyle pytań, że głupio mi jeszcze coś mówić - twierdzi. Bardziej wylewny okazał się Przemysław Kaźmierczak. Zapytany, jak układają się relacje na linii szatnia - bracia Gikiewiczowie odparł: - Ten temat był wałkowany już przez media. Na pewno po tej sytuacji te osoby nie mają zbyt łatwo, ale trzeba jakoś dokończyć tę rundę, a potem będą ewentualne konsekwencje. Jakoś to się ułoży.
"Kaz" dodał, że atmosfera w drużynie wciąż jest dobra i w tym upatruje szansy na zwycięstwo gospodarzy (patrz ramka poniżej).

Wszyscy zdają sobie sprawę, że największe zagrożenie pod bramką Mariana Kelemena stwarzać będzie tercet Ljuboja - Radović - Kosecki ("Kosa" strzelił 7 goli w ostatnich 8 ligowych meczach). Cała trójka jest ostatnio w niesamowitym gazie. Stanislav Levy nie ma jednak zamiaru przydzielać komuś z nich indywidualnego krycia. - Musimy grać swoją piłkę - twierdzi.
- Nie mam żadnych celów postawionych z góry. To, że chcemy być po tej rundzie blisko miejsc pucharowych, to motywacja dla mnie i całej drużyny - podkreśla Czech, który nie będzie mógł skorzystać z Sylwestra Patejuka i Kamila Juraszka (przeszedł ostrą anginę). Wszystko wskazuje natomiast na to, że trener Jan Urban będzie miał do dyspozycji zarówno Daniela Ljuboję, jak i Jakuba Wawrzyniaka, chociaż jeszcze dwa dni temu ich występ był niepewny.

ŚLĄSK WROCŁAW - LEGIA WARSZAWA RELACJA LIVE (KLIKNIJ)

T-Mobile Ekstraklasa
15. KOLEJKA.
Dziś: Ruch - Jagiellonia (godz. 18.00, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra), Śląsk - Legia (20.45, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra). Sobota: GKS - Piast (13.30, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra), Zagłębie - Wisła (15.45, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra), Górnik - Lechia (18, Canal+). Niedziela: Podbeskidzie - Widzew (14.30, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra), Korona - Lech (17, Canal+ Sport). Poniedziałek: Polonia - Pogoń (18.30, Canal+ Sport, Eurosport 2).
1. Legia Warszawa 14 33 32-13
2. Lech Poznań 14 26 19-14
3. Polonia Warszawa 14 25 25-13
4. Górnik Zabrze 14 25 21-11
5. Lechia Gdańsk 14 23 21-16
6. Śląsk Wrocław 14 23 23-20
7. Pogoń Szczecin 14 21 16-14
8. Widzew Łódź 14 20 15-17
9. Piast Gliwice 14 19 18-23
10. Jagiellonia Białystok 14 18 16-16
11. Wisła Kraków 14 18 13-18
12. Korona Kielce 14 16 12-17
13. Zagłębie Lubin 14 15 14-16
14. Ruch Chorzów 14 14 12-21
15. GKS Bełchatów 14 6 9-24
16. Podbeskidzie B.-B. 14 5 14-27

Statystyka przemawia za Śląskiem. Z ostatnich czterech spotkań z Legią WKS wygrał trzy. Wszystkie jednak na wyjeździe.
Ostatnia konfrontacja obu drużyn miała miejsce 12. sierpnia tego roku w spotkaniu o Superpuchar Polski. Wtedy na Łazienkowskiej do przerwy prowadzili wrocławianie po bramce Roka Elsnera. W 58 min. wyrównał Daniel Ljuboja. O zwycięstwie decydowały rzuty karne. Przestrzelił Marek Saganowski, a uderzenie Miroslava Radovicia obronił Rafał Gikiewicz. To w przerwie tego meczu miało dojść do sytuacji, w której Cristian Diaz nazwał Oresta Lenczyka "ch....".

Przemysław Kaźmierczak
pomocnik Śląska Wrocław

Mam nadzieję, że to będzie rewanż za wiosenne spotkanie. Musimy zagrać dobrze taktycznie, blisko siebie wszystkimi formacjami. Trzy punkty są ważne, bo to nas zbliży do Legii i czoła tabeli. Wierzymy w swoje umiejętności. Tworzymy zespół - to tym wygrywamy lub przełamujemy się po porażkach. Mam nadzieję, że po zwycięstwie w Poznaniu uda nam się "poprawić" i pokonać Legię. Ostatnio nam tego brakowało, po wyjazdowych meczach z Lechią i z Pogonią. Atmosfera w szatni jest dobra. Trzymamy się razem i dzięki temu są wyniki. Nikt na nikogo się nie obraża, jeśli nie zagra w jakimś meczu. Zresztą pokazaliśmy w spotkaniu z Lechem, że liczy się zespół. To zamieszanie chyba na nas nie wpływa. Każdy wie, że jest odpowiedzialny za wynik. Czy zostanę w kadrze, to zależy od tego, jak się tam zaprezentuję. Wszystko będzie w moich nogach i w głowie, a potem nadal trzeba dobrze grać w klubie. To już decyzja trenera, czy powoła mnie ponownie. JG

Rozmowa z Janem Urbanem trenerem Legii Warszawa
Co ze zdrowiem Danijela Ljuboji i Jakuba Wawrzyniaka?
- Nie ma z nimi problemów, nie wystąpią jedynie ci, którzy nie grali już dość długo, oraz Michał Żyro i Ivica Vrdoljak. Pozostali są do dyspozycji.

Zagracie na wyjeździe z aktualnym mistrzem Polski, ale to Was trzeba chyba jednak uznać za faworyta?
- Teoretycznie tak, ale trzeba pamiętać, że Śląsk to dobry, rozumiejący się ze sobą kolektyw. Ma również indywidualności przede wszystkim Sebastiana Milę.

Będziecie zwracać na niego szczególną uwagę?
- Oczywiście, bo jest jednym z najlepszych pomocników w Polsce. Na pewno trzeba zwrócić na niego uwagę, bo to on dyryguje grą całego zespołu. Nie będziemy jednak stosować krycia indywidualnego. Ten, kto będzie najbliżej strefy Sebastiana, będzie musiał mu przeszkadzać i nie dać czasu na dobre rozegranie akcji.

Jakie jeszcze indywidualności ma Śląsk?
- Poza Milą jest Waldemar Sobota, Rok Elsner, Przemysław Kaźmierczak, Cristian Diaz - oni naprawdę mają kim grać. Są zespołem mającym potężną broń - rzuty rożne i wolne. Kiedy wszystko funkcjonuje u nich jak należy, grają tak jak ostatnio z Lechem w Poznaniu. To nie jest przypadkowy mistrz.

Ale to wy jesteście liderem.
Zgadza się. I z jednej strony fajnie, że mamy tak dużą przewagę już w tym momencie, ale musimy się skupić na tym, aby tej przewagi nie roztrwonić. Pod większą presją zagrają jednak moim zdaniem gospodarze, którzy mają już dosyć dużą stratę do całej czołówki. Notował Hubert Zdankiewicz


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska