Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Flota. Trener rywali Śląska: Zagramy wyspiarską piłkę

Jakub Guder
fot. Piotr Krzyżanowski
W Polkowicach awansował z IV ligi do I. Od lata pracuje w Świnoujściu. Początkowo wszyscy śmiali się, że Flota to zaścianek. On wystartował w I lidze ośmioma zwycięstwami z rzędu. Teraz drużyna Dominika Nowaka zagra w 1/4 Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław.

Nadal związany jest Pan z Polkowicami i Dolnym Śląskiem?
Mieszka tam i pracuje moja żona, dzieci chodzą do szkoły, więc czasem wracam. W sumie spędziłem w Polkowicach 13 lat. Najpierw pracowałem z grupami młodzieżowymi, potem przez 6 lat z pierwszym zespołem. Byłbym jednak daleki od stwierdzenia, że czuję się polkowiczaninem. Więcej czasu spędziłem w Łodzi, ale też z Wrocławia mam dobre wspomnienia, bo przecież tu studiowałem. Zawsze z sentymentem wracam na Dolny Śląsk.

Nie dziwię się. W końcu wywalczył Pan tu awans z IV do I lig, ale w końcu po kilku porażkach w końcu Panu podziękowano.
Z Polkowicami pożegnałem się we wrześniu 2011 roku. Nie chciałbym jednak już do tego wracać. Taki jest los trenera. Z perspektywy wydaje mi się, że dużo dałem z siebie, były awanse... Nie mnie to jednak oceniać, tylko dziennikarzom. Potem przyszło kilka porażek. To był czas reorganizacji klubu, nie wiedzieliśmy do końca czy wystartujemy w rozgrywkach, ale ostatecznie udało się przy przychylności miasta. Było jednak bardzo mało czasu, aby zbudować drużynę.

To może trzeba było sobie dać sobie spokój już przed rozpoczęciem sezonu, skoro było tak kiepsko w klubie.
Nie żałuję swojej decyzji, ale może faktycznie trzeba było powiedzieć pass? Trzymał mnie jednak sentyment, bo to była moja pierwsza samodzielna posada trenerska. Nie mam do nikogo pretensji. Tak to już jest, że jak przychodzą porażki, to nie tylko trener jest winny, ale ostatecznie on sam zostaje na okręcie. Wiele mnie ten okres jednak nauczył. A z KS-em nadal mam bardzo dobry kontakt. Rozmawiam z trenerami z Polkowic. Nie odciąłem się.

Co Pan robił, zanim latem ubiegłego roku wsiadł na kolejny okręt w Świnoujściu?
Czekałem na oferty. Pierwsza pojawiła się dość szybko, bo już w lutym 2012 roku. Byłem w Łodzi, gdzie negocjowałem z ŁKS-em, w którym z pracy zrezygnował właśnie Ryszard Tarasiewicz. Wiadomo jednak, że zazwyczaj jest kilku kandydatów i wybrano wtedy Piotra Świerczewskiego. Jeździłem też dużo po Dolnym Śląsku. Oglądałem mecze Miedzi, Chrobrego, Zagłębia. Zbierałem materiały, które kiedyś mogłyby mi się przydać. Kiedy pojawiła się oferta ze Świnoujścia byłem akurat zagranicą na wakacjach, ale zdecydowałem się błyskawicznie.

Podobno w Legnicy do dziś plują sobie w brodę, że Pana nie zatrudnili.
(śmiech). Tego to nie wiem. Miło mi to słyszeć, ale proszę pytać w Legnicy. Z trenerem Bogusławem Baniakiem też mam dobry kontakt, a Miedź to perspektywiczna drużyna, która może wkrótce wywalczyć także awans.

To jak się żyje w Świnoujściu?
Doskonale. Znałem ten zespół już wcześniej z I ligi, byli w nim zawodnicy, z którymi w przeszłości pracowałem. Dla mnie to było wyzwanie. Każdy się śmiał, że będziemy jednym z kandydatów do spadku. Ja tak nie uważałem, ale oczywiście nie myślałem, że po jesieni będziemy liderem z 40 punktami na koncie.

Jak finansowo wyglądacie na tle rywali z I ligi?

Nie jesteśmy jakimiś potentatami jeśli chodzi o finanse. Wielu zawodników, którzy do nas przychodzą, chcą się tu odbudować, podobnie zresztą jak ja, po pobycie w Polkowicach. W tej chwili to bardzo stabilny klub, który wspiera miasto i kilku mniejszych sponsorów. Prowadzone są też starania o pozyskanie kolejnych funduszy w kontekście ewentualnej gry w ekstraklasie.

Gdzie będziecie grać, gdy uda się wywalczyć promocję?
W Świnoujściu. W poniedziałek odbyła się prezentacja drużyny, na którą przyszło mnóstwo kibiców i prezydent miasta zadeklarował, że jeśli awansujemy, to pojawią się pieniądze by zmodernizować stadion. Atmosfera była wspaniała.

Fani Floty i Pogoni Szczecin rywalizują ze sobą?
Kibice trzymają ze sobą sztamę a i współpraca między klubami jest bardzo dobra. Przykładem niech będzie Mateusz Szałek, który tej zimy przyszedł do nas ze Szczecina.

Stasiak, Kasprzik, Olszar Arifović, Aleksander. Macie skład, który 10 lat temu w ekstraklasie wałczyłby z pewnośścia o górną połówkę tabeli.
Uważam, że te nazwiska to nie są zdarte płyty. To są piłkarze, którzy mają charakter, umiejętności i są zdyscyplinowani. Nie patrzę im w metrykę.

Jak prezentuje się Michał Stasiak?
Wiadomo - piłkarzom przyszywa się różne łatki, ale Michał przyszedł do nas fizycznie w 100 proc. przygotowany. Brakowało mu tylko obycia z zespołem. Teraz jest już wszystko ok.

Sebastian Olszar to też piłkarz po przejściach.
Sebastian miał w swojej karierze bardzo dobre momenty, ale - jak to w życiu - przychodzą też chwile słabości. On się jednak podniósł i jesienią był jednym z liderów. Od razu pojawiły się zapytania w jego sprawie, ale on wie, że jak już się coś zaczęło, to trzeba dokończyć dzieło.

Jaki wynik ze Śląskiem by Pana zadowolił? Bramkowy remis?
Nie lubię typować wyników. Nigdy tego nie robię. Sport nauczył mnie pokory. Wierzę jednak w sukces i zwycięstwo na pięknym stadionie we Wrocławiu. Zawodnicy zrobią wszystko, by tak się stało, chociaż oczywiście podchodzimy z szacunkiem do mistrzów Polski, którzy w składzie mają m.in. Kaźmierczaka i Sobotę - reprezentantów Polski.

Nie ugną się wam nogi na wielkim stadionie?
Nie ma tego problemu. Jak jechaliśmy do Gdyni na mecz z Arką, to też się wszyscy zastanawiali ile przegramy. Zresztą z tego co wiem, do Wrocławia wybiera się 300 naszych kibiców.

Arkadiusz Aleksander mówił, że problemem może być murawa, bo Flota trenowała zimą na twardej nawierzchni i przez to na grząskiej murawie we Wrocławiu może zabraknąć sił w 70 min.
Oglądałem sobotni mecz i analizowałem go pod względem taktycznym. Jeśli chodzi o murawę, to takie są u nas warunki, że trenowaliśmy zimną na sztucznej płycie. Trzeba sobie z tym poradzić. We wtorek mieliśmy rozruch na Oporowskiej. Zresztą wielki szacunek za to do Śląska, bo nie robił nam żadnych problemów. To świadczy o ich profesjonalizmie.

To jak będzie wyglądała dziś wasza gra?
Niedawno oglądałem mecz Tottenhamu i byłem pod wrażeniem, a że jesteśmy z wysp, to zagramy z brytyjskim charakterem. Twardo, ale fair play.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska