Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Slalom przy wejściu do szpitala. To żadna awaria

Agata Grzelińska
Janusz Wójtowicz
- Czy zamykanie w okresie jesienno-zimowym połowy głównych drzwi wejściowych do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej, utrudniające przejście i tworzące „slalom", jest zgodne z przepisami przeciwpożarowymi - zastanawia się nasz Czytelnik Paweł Pawłowski.- Na jednych z drzwi na stałe zamontowana jest zalaminowana kartka „awaria”, choć nie wydaje się, żeby były zepsute - dodaje. Odpowiedzi szukała reporterka Gazety Wrocławskiej Agata Grzelińska.

Rzeczywiście. Aby dostać się do szpitala przy Borowskiej od kilku tygodni trzeba iść slalomem. W pierwszym rzędzie drzwi czynne są tylko te z lewej, w drugim - tylko te z prawej. Początkowo szpital informował, że to awaria. Tak naprawdę chodzi jednak o oszczędność ciepła.

Monika Kowalska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przekonuje, że do żadnego łamania przepisów nie dochodzi. Utrudnień w ewentualnej ewakuacji też nie ma.

- Przy głównym wejściu do USK znajduje się sześć par drzwi automatycznych. W okresie jesienno - zimowym dla ograniczenia strat ciepła w budynku połowa jest zamykana - przyznaje Kowalska. - Podobne działania stosuje większość instytucji. W sezonie grzewczym drzwi otwierają się tylko częściowo. Ten wariant nie jest możliwy w szpitalu z uwagi na transport pacjentów, którzy nie poruszają się samodzielnie. Zamknięte tymczasowo drzwi są sprawne i w razie konieczności ewakuacji są uruchamiane.

Kartka z informacją o awarii została zdjęta. Teraz na zamkniętych skrzydłach szpitalnych drzwi wiszą już tylko infromacje: „wejście obok”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska