Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Impel szykował zmianę trenera od kilku tygodni?

Jakub Guder
Nicola Negro nie jest już trenerem Impela. Jego następcę poznamy w przyszłym tygodniu
Nicola Negro nie jest już trenerem Impela. Jego następcę poznamy w przyszłym tygodniu Tomasz Hołod
Nicola Negro od czwartku nie jest już trenerem Impela Wrocław. W komunikacie na stronie internetowej klubu czytamy, że "ustępuje" z roli szkoleniowca Impelek, ale nazwijmy sprawę wprost, że został zwyczajnie wylany. Następca ponoć jest już namierzony. Oficjalnie mamy go poznać w przyszłym tygodniu.

- Uznaliśmy, że w zespole wciąż tkwią niewykorzystane pokłady jakości i musieliśmy zastanowić się co zrobić, by je uwolnić. Zmiana na stanowisku trenera była jednym z rozwiązań, które według oceny Zarządu może pomóc temu zespołowi sięgnąć jeszcze wyżej - komentuje zmianę trenera prezes Jacek Grabowski.

My słyszeliśmy, że w Impelu o zwolnieniu Negro rozmyślano on kilku tygodni. Podobno rozmowy z ewentualnym nowym szkoleniowcem były prowadzone już wcześniej, a niektórzy twierdzą, że z wysokości trybun oglądał już jeden-dwa mecze swojej przyszłej drużyny. Zresztą wszystko wygląda na zaplanowaną akcję z jeszcze jednego względu - roszady dokonano dokładnie w momencie, kiedy zaczyna się długa, miesięczna przerwa na reprezentację. To dla nowego trenera sytuacja bardzo komfortowa, bo będzie miał dużo czasu, aby zapoznać się z drużyną i wypracować jakieś swoje schematy.

Nazwisko nowego szkoleniowca Impela Wrocław mamy poznać w przyszłym tygodniu. Coś nam mówi, że ponownie będzie to Włoch, chociaż starszy od Negro, a już z pewnością bardziej doświadczony.

Impel Nicolę Negro reklamował jako "młodego trenera z dużym doświadczeniem", ale spójrzmy prawdzie w oczy - do rozpoczęcia pracy we Wrocławiu nie osiągnął w siatkówce niczego znaczącego. W styczniu tego roku został zwolniony z Imoco Volley Conegliano, a teraz z Impela. To chyba nie może być przypadek.

Impel co prawda w lidze poniósł tylko dwie porażki, ale za to dość wyraźne i to z rywalami, z którymi ma walczyć o mistrzostwo Polski: Chemikiem Police (0:3) i Atomem Treflem Sopot (1:3). W Lidze Mistrzyń co prawda ma wciąż szanse na awans, odniósł w tych rozgrywkach pierwsze, historyczne zwycięstwo (3:0 z Telecomem Baku), ale też zanotował kompromitującą wpadkę z Fenerbahce. W Stambule zdobył mniej małych punktów, niż rok wcześniej w debiucie w LM w Zurychu, a przecież skład ma o wiele silniejszy.

Do tego doszło też kilka wymęczonych zwycięstw w lidze - po 3:2 z Muszynianką, Dąbrową czy Budowlanymi. Właśnie tych trzech straconych punktów w tej chwili brakuje, by wyprzedzać w tabeli Atom Trefl Sopot. Negro można zarzucić też to, że właściwie nie dokonywał zmian. Dość mocno trzymał się żelaznej szóstki i nawet, gdy rywal był wyraźnie słabszy, to skład modyfikował dość rzadko. Do tej pory debiutu w seniorskiej drużynie w meczu o stawkę nie zanotowały zawodniczki, który do pierwszego składu przyszły z Młodej Ligi - Barbara Cembrzyńska, Aleksandra Sochacka i Magdalena Stasiak. A przecież poradziłyby sobie z KSZO czy Developresem.

- To nie była decyzja chwili, bo zespół od początku sezonie nie prezentował się zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Drużynę broniły wyniki, bo w lidze poniosła dwie porażki, chociaż może zbyt wysokie. Czekaliśmy na to, aż nastąpi poprawa gry. Po tej pierwszej rundzie zadaliśmy sobie pytanie, czy jest jeszcze jakiś margines, czy ten zespół może grać lepiej? No i przy całym szacunki dla trenera Nicoli Negro uznaliśmy, że tak - tłumaczy prezes Grabowski, który dodaje też, że bardzo dobra postawa Katarzyny Skowrońskiej, to jednak za mało. No i tu się zgadzamy - potencjał jest większy, niż wyniki.

Póki co rolę pierwszego trenera sprawuje Marek Solarewicz. Nowy szkoleniowiec będzie miał już do dyspozycji Agatę Sawicką, która po świętach ma już regularnie trenować we Wrocławiu z koleżankami. Libero Impela latem doznała poważnej kontuzji kolana podczas Igrzysk Europejskich w Baku, musiała przejść operację a potem przez kilka miesięcy przechodziła rehabilitację.

- Cieszę się, że mogę być już z zespołem i zacząć normalnie trenować. Przede mną praktycznie trzy zajęcia rehabilitacyjne, a po świętach na stałe wracam do Wrocławia. Nie ukrywam, że jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa - mówi Sawicka.

Impelki kolejny mecz zagrają dopiero 16 stycznia, na wyjeździe z Developresem Rzeszów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska