Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Impel - Nafta 3:0. Rózga i tęgie lanie na mikołajki

Jakub Guder
Jarosław Jakubczak
W X kolejce Orlen Ligi Impel Wrocław rozbił Naftę Piła 3:0. Trzeci set trwał zaledwie 21 min., a wrocławianki wygrały do 9. MVP spotkania została Hana Cutura.

Impel Wrocław - Nafta Piła 3:0 (25:16, 25:23, 25:9)
Impel:
Ptak (5), Kąkolewska (6), Cutura (18), Kauffeldt (3), Topic (8), Kaczor (11), Sawicka (libero) oraz Kwiatkowska (1), Grejman (2), Hanke (4) i Gryka
Nafta: Milović (6), Jarmoc (5), Wawrzyniak (1), Skorupka (2), Krawulska (7), Nadziałek (7), Paulikouskaya (libero) oraz Wilczyńska (1), Konieczna, Sobczak (2) i Raczyńska (2)
MVP: Hana Cutura

Mamy wrażenie, że Nafta Piła była najsłabszym rywalem, jaki w tym sezonie przyjechał do Orbity. Z pewnością było tak przynajmniej w pierwszym i trzecim secie, bo w drugim jeszcze to jako tako wyglądało. Wygrana wrocławskich siatkarek ani przez moment nie była właściwie zagrożona. Z jednej strony to oczywiście dobrze, z drugiej - trudno zweryfikować w jakiej formie jest Impel przed wtorkowym spotkaniem z Omiczką Omsk w Lidze Mistrzyń (Orbita, godz. 19). Tak czy inaczej - morale poszło w górę.
Pierwsza partia właściwie bez historii. Siatkarki Tore Aleksandersena zaczęły mecz od prowadzenia 5:0, a przyjezdne pierwszy punkt zdobyły dopiero po autowym serwisie Agnieszki Kąkolewskiej, która tym razem za partnerkę na środku siatki miała nie Monikę Ptak, ale Niemkę Berit Kauffeldt. Wrocławianki powiększyły początkową przewagę i - przy słabiutkiej grze pilanek - wygrały 25:16. Przespały za to początek drugiego seta. Nafta zaczęła grać lepiej w obronie, nie popałniała prostych błędów i szybko objęła czteropunktowe prowadzenie. Ta przewaga utrzymywała się do połowy partii. Przy stanie 9:13 na boisku pojawiły się Danise Hanke i Monika Ptak. Już w pierwszej akcji ta druga popisała się dobrym blokiem. W sumie Impel w tym momencie meczu zdobył pięć punktów z rzędu i wyszedł na prowadzenie 14:13. Na drugiej przerwie technicznej miał jeszcze jedno oczko więcej - 16:14. Końcówka była jednak wyrównana. Lepszy okazał się Impel i mieliśmy 2:0.

W trzecim secie na boisku zostały zarówno Hanke jak i Ptak. Scenariusz był podobny jak w pierwszej odsłonie. Najpierw prowadzenie 8:2, a potem - na drugiej przerwie technicznej - 16:4 oraz 20:4 (!). Trzeba uczciwie przyznać, że to była różnica klas, a Impel mógł poczuć się jak Volero, które w Lidze Mistrzyń jednego seta wygrało z nim do 9.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska