Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sekretne życie krasnali

Justyna Kościelna
Krasnale - jak widać na rysunku Agaty Juszczak, absolwentki warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych - świetnie znają się na modzie. W tym sezonie królują u nich paski
Krasnale - jak widać na rysunku Agaty Juszczak, absolwentki warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych - świetnie znają się na modzie. W tym sezonie królują u nich paski Materiały prasowe
To księgarń trafiła bajka wrocławianki Doroty Matloch. Świetny debiut!

"Kit mur lerch et nor tisk!" - takiej odpowiedzi spodziewaj się, człowieku, gdy zapytasz krasnoludka o wiek. W wolnym przekładzie oznacza to mniej więcej: "Kto ciekawy, ten nos do kawy", lub (w jeszcze wolniejszym): "Mam tyle lat, na ile się czuję. To Tobie potrzebny jest botoks!". Tak, tak, każda próba zaglądnięcia krasnalowi w metrykę kończy się aferą i wymianą "uprzejmości". Ale wrocławianka, a prywatnie mama Antka oraz Zośki, Dorota Matloch w ogóle się tym nie przejęła. I chwała jej za to! Dzięki odwadze debiutującej autorki z miasta stu mostów (i tysiąca skrzatów) dostaliśmy właśnie do rąk przepiękną opowieść "Co krasnale mają w nosie", pełną sekretów z prywatnego życia tych sympatycznych stworków. Tylko z niej dowiecie się, dlaczego suszone oczy karpia lub pazurki nietoperza zdobią czerwone czapy. Albo z jakiej okazji zaprzyjaźniona wiewiór-ka wystrzeliwuje spod ogona dwadzieścia osiem orzechów.

Bajkę, która ukazała się nakładem wydawnictwa Hokus-Pokus, niebanalnie i odważnie, jak na standardy literatury dla dzieci, zilustrowała Agata Juszczak. Efekty pracy tego wrocławsko-warszawskiego, nieco szalonego duetu są przepyszne! Cóż, w kobietach siła, o czym zresztą można również poczytać na kartach książeczki. Ale niech Was ręka boska broni od nazwania jej feministyczną! W końcu to nie wina autorek, że panie Krasnalice są silniejsze i bardziej przebojowe od swoich męskich odpowiedników. I że niektórzy panowie rodem z krasnalej rzeczywistości nigdy "nie dojrzewają do pewnych zobowiązań", a żeby bronić swych interesów, powołali stowarzyszenie AŁA (Alternatywni Łagodni Antagoniści)...

Brzmi nieźle, prawda? A to tylko mała próbka nieskrępowanej niczym wyobraźni autorki. W książce roi się od żartów językowych, zaskakujących sfor-mułowań, absurdu i subtelnych odniesień do naszej, człowieczej rzeczywistości. Te ostatnie rozbawią tylko dorosłych, zgo-da. Ale dzieci (od sześciolatków wzwyż) na pewno docenią dynamiczną kreskę graficzki. I fakt, że rodzice usiądą z nimi i objaśnią im krasnalowy świat krok po kroku, bo właśnie w grupie najlepiej czytać te niestworzone historie.
Jest jeden minus: książka kończy się za szybko. Ale w tak zaskakujący sposób, że pani Dorocie, która, jak wiemy z notki biograficznej, "nie lubi kapci i zużytych słów", już dawno zdążyłam tę błahostkę wybaczyć. Tym bardziej że autorka zbiera siły na zamiary i zamierza stworzyć ciąg dalszy opowieści. Mam nadzieję, że do dnia, w którym trafią one do księgarń, minie mało "montów". Czyli, jak mówią mali bohaterowie książki, miesięcy z małym, niczym ogon myszy, kawałkiem.

"Co krasnale mają w nosie", Hokus-Pokus, tekst: Dorota Matloch, ilustracje: Agata Juszczak, cena: 29 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska