Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Mila: Dwóch napastników nie oznacza, że zespół będzie zdobywał więcej bramek

Mariusz Wiśniewski
Tomasz Hołod
Kibice muszą zdać sobie z tego sprawę, że gra dwoma napastnikami nie gwarantuje, iż drużyna będzie zdobywać więcej bramek. Grając jednym napastnikiem można być bardziej skutecznym, niż grając dwoma. Z Sebastianem Milą, nowym kapitanem Śląska, rozmawia Mariusz Wiśniewski

Był Pan zaskoczony nominacją na kapitana drużyny?
Nie będę ukrywał, iż byłem zaskoczony, że to teraz ja mam zostać kapitanem Śląska. Decyzja o przejęciu opaski nie była łatwa, bo wiem, że ciężko będzie zastąpić Darka. Trzeba też powiedzieć, że zmiana kapitana wynikła z decyzji Darka Sztylki. A co za tą decyzją stało, to już może powiedzieć tylko Darek, bo tylko on wie. Na pewno jednak nie ma żadnego konfliktu czy jakiś nacisków ze strony osób trzecich. Dla mnie to wielkie wyzwanie zastąpić Darka, który jest ikoną Śląska i wiele lat kapitanował wrocławskiemu zespołowi. Z drugiej strony, to duży zaszczyt być kapitanem Śląska. Postaram się jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki i godnie zastąpić Darka.

To kolejny dla Pana balast, bo już do tej pory wiele, by nie powiedzieć, że wszystko, spoczywało na Pana barkach. Grę Śląska tłumaczy się już niemal wyłącznie Pana postawą. Gra Pan dobrze, to Śląsk też dobrze. Śląsk gra słabiej, bo Mila gra słabiej.
Też to zauważyłem, ale się z tym godzę. Kiedy przychodziłem do Śląska, miałem trochę inny status niż pozostali piłkarze. Miałem za sobą grę w reprezentacji Polski, grałem w ligach zagranicznych i trochę inaczej na mnie wszyscy patrzyli. I tak już zostało. Ale pogodziłem się z tym i ze spokojem to przyjmuję. Może nawet to lepiej, że wszystko się koncentruje na jednej osobie, bo może to odciążać pozostałych graczy. Mnie to nie przeszkadza. W zasadzie nic nie mogę na to poradzić. Tak jest i już.

W pierwszej trójce będzie Wisła, Lech i Legia. Namieszać w lidze może Jagiellonia i Śląsk

Wiele się mówi o zmianie systemu gry Śląska. Teraz macie grać dwoma napastnikami, ale to nie oznacza, że nagle Śląsk będzie strzelał więcej goli.
Kibice muszą zdać sobie z tego sprawę, że gra dwoma napastnikami nie gwarantuje, iż drużyna będzie zdobywać więcej bramek. Grając jednym napastnikiem można być bardziej skutecznym, niż grając dwoma. Najlepszym przykładem jest Barcelona, która w składzie zawsze ma jednego nominalnego napastnika. Hiszpania też tak grała. W zasadzie główna różnica między systemem 4-4-2 a 4-5-1 leży w linii pomocy. Przy systemie 4-4-2 jest tylko dwóch środkowych pomocników bez wyraźnego podziału na ofensywnego i defensywnego. Obaj mają ostro orać w środku. Dlatego ważne też jest szybkie przeniesienie piłki do ataku, gdzie jest dwóch graczy i teoretycznie łatwiej tam przytrzymać piłkę i rozegrać akcję. Najważniejszy jest jednak środek boiska. Tam nie można przegrać walki, bo wtedy rywal przejmuje inicjatywę. Zmiana systemu nie oznacza jednak, że teraz cały czas będziemy grali dwójką napastników. Trener zapowiadał, że zaczniemy w ustawieniu 4-4-2, ale później będą możliwe zmiany. W zależności od rywala czy sytuacji na boisku, system może się zmieniać.

Jak się rozłożą siły w lidze i gdzie Pan widzi Śląsk?
Wielkich zmian w lidze nie będzie. Wydaje mi się, że o mistrzostwo będą się biły Wisła Kraków, Legia Warszawa i Lech Poznań. Wszystkie te zespoły zrobiły ciekawe transfery, a poza tym już wcześniej miały w składach dobrych graczy. Nie będzie się już liczył natomiast Ruch Chorzów. Namieszać w lidze za to może Jagiellonia Białystok i oczywiście my.

Wróćmy do ostatniego meczu poprzedniego sezonu z Arką Gdynia. Wówczas zaiskrzyło między Panem i fanami Śląska.
Na urlopie długo myślałem o całej sytuacji. I teraz wiem, że nie mogę wszystkich fanów obwiniać za zachowanie trzech czy czterech kibiców. Właściwie dla mnie oni nie są już kibicami. Obrażali mnie i w moich oczach przestali być kibicami, a stali się tylko osobnikami. Ale przez ich zachowanie nie mogę obrażać się na wszystkich kibiców Śląska, którzy zawsze byli z nami. W tych dobrych, ale także w tych złych chwilach. Wiele dobrego mnie spotkało od kibiców Śląska i jestem za to wdzięczny. Teraz liczę, że dalej będą z nami, a ja im się odwdzięczę jak najlepszą grą. Ale tych czterech, co mnie obrazili w spotkaniu z Arką, już dla mnie nie istnieje jako kibice.

Na koniec - jak Pan ocenia nową piłkę, którą przyjdzie grać w lidze?
Zdania są podzielone na jej temat. Jednym ona odpowiada, a inni narzekają i wolą tę poprzednią. Mnie ona akurat odpowiada. Jest szybsza i bardziej agresywna. Bramkarze będą mieli z nią znacznie więcej problemów niż z piłką, którą graliśmy w poprzednim sezonie. Może padać więcej goli po strzałach z dystansu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska