Jak mówi Hanna Kamińska z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, podczas przeprowadzania kontroli w terenie, pracownicy MPWiK odkryli, że w rowach przy ul. Marszowickiej płynęły ścieki sanitarne. Wezwali straż miejską, a ta skontrolowała mieszkańców pod kątem sposobu odprowadzania ścieków.
– Przeprowadziliśmy 11 kontroli, z których dwie są wciąż w realizacji. 3 zakończyły się wypisaniem mandatów za nieposiadanie umowy i rachunków za wywóz nieczystości z szamba – wyjaśnia Jarosław Dudziak, naczelnik ekowydziału straży miejskiej.
Jeśli ktoś nie ma umowy na wywóz szamba, oznacza to, że prawdopodobnie odprowadza ścieki do gleby czy też do rowu. Dwa mandaty były na kwotę 200, a jeden na kwotę 300 zł. Mieszkańcy podpisali także umowy z firmami wywożącymi szambo, zgodnie z wymogami regulaminu utrzymania czystości i porządku w mieście.
Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji prowadzących prace przy Marszowickiej wyjaśnia, że trudno określić skalę problemu na tym etapie. Znalezienie podłączenia, o którym miejskie służby nie wiedzą, nie musi oznaczać że jest ono używane. Może być odprowadzeniem ścieków, ale też wód deszczowych, może się nawet okazać, że jest legalne.
Jakie są straty związane z nielegalnym odprowadzaniem ścieków na Marszowicach? – Dla nas głównie strata czasu. Co grozi ludziom? Że zatrują się własnymi ściekami, że będą musieli zainwestować w legalne rozwiązania – mówi Marek Szempliński.
Zmuszenie do podpisania umów z firmą wywożącą szambo zdaje się surowszą karą niż mandat. Legalne wywożenie ścieków szambiarką to koszt kilkuset złotych miesięcznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?