Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Satyrykon 2014: Andrus, Czubaszek, Śleszyńska i Umer – szykuje się eksplozja humoru

Mateusz Różański
Maria Czubaszek, Hanna Śleszyńska i Magda Umer wystąpią u boku Artura Andrusa. Takiego koncertu Legnica jeszcze nie widziała. Czy jeden mężczyzna poskromi takie temperamenty?

Satyrykon. Żeby oddać wagę tej imprezy, można powiedzieć, że to mistrzostwa świata satyry. Czy jest w tym choć krzta przesady? Nie ma. Rangę tego niezwykłego festiwalu poświadcza plakietka Grand Prix przyznana przez amerykańskie pismo „Witty World”, jak również maksymalna nota „5 gwiazdek” przyznana przez Federację Organizacji Rysowników. W Legnicy pojawiają się najlepsi z najlepszych. I to oni też zawsze sięgają po nagrody i wyróżnienia. Niektóre z pań liczyły, że przyjedzie tu w końcu Leonardo Di Caprio, który zdobył wprawdzie nominację do Szpili, ale nagrody już nie. Sceptycy przyznają, że prędzej przypadnie mu Oscar. Ale dziś nie o tym.

Niektórzy z Satyrykonem są od lat i nie wyobrażają sobie czerwca bez wizyty w tym stutysięcznym, dolnośląskim mieście. Legniczanie z kolei już sobie nie wyobrażają bez tych osób Satyrykonu. O kim mowa? O Arturze Andrusie między innymi. On lubi Legnicę, chętnie tutaj wraca. Przed rokiem nawet szybciej „zerwał się” z festiwalu w Opolu tylko po to, żeby wystąpić przed legnicką publicznością. I rzeczywiście legniczanie znów nie zawiedli swojego przyjaciela. Dziedziniec Akademii Rycerskiej był wypełniony po brzegi. Starsi i młodsi wpatrywali się w tego spokojnego, dystyngowanego mężczyznę jak w obrazek. Sam Andrus jeszcze długo po swoim występie rozmawiał z mieszkańcami. A zarówno wcześniej, jak i dzień później można go było spotkać, jak przemykał uliczkami w centrum. Jakby spacerował po swoim rodzinnym Lesku. W tym roku powinno być podobnie.
– Zainteresowanie tegorocznym występem przerosło wszelkie oczekiwania. Bilety na koncert zaplanowany na 14 czerwca, na godzinę 20 rozeszły się błyskawicznie. Nawet nie zdążyliśmy na dobre ruszyć z reklamą, a wejściówek już nie było. To tylko potwierdza, jak wspaniały występ nam się szykuje – mówi Danuta Badoń-Lehr, odpowiedzialna za organizację tego niezwykłego koncertu.

SATYRYKON 2014 - ZOBACZ PROGRAM

Dlaczego niezwykłego? Bowiem Artur Andrus nie będzie sam. Będzie w towarzystwie trzech swoich przyjaciółek. Tak od siebie różnych, że możliwość zobaczenia ich razem na scenie rozpali nawet największego sceptyka humoru. A humoru w Legnicy, i to tego najwyższych lotów, na pewno nie zabraknie.
– Te zacne przyjaciółki to: Maria Czubaszek, Magda Umer i Hanna Śleszyńska. Cała czwórka w tej „konfiguracji” wystąpi na Satyrykonie po raz pierwszy – dodaje Danuta Badoń-Lehr.

Legnickie Centrum Kultury na tak duże zainteresowanie tym występem zareagowało błyskawicznie. Podjęto decyzję o zorganizowaniu drugiego występu, o godzinie 17. Skonsultowano to z artystami, którzy mogli się jedynie ucieszyć. Ustalono, że scena Teatru im. Heleny Modrzejewskiej będzie wolna. Teraz należy jedynie zapełnić widownię, ale i to nie będzie trudne.
Sprzedanych zostało pięćdziesiąt biletów – pada nagle podczas rozmowy z panią Danutą. Pod koniec dowiedzieliśmy się, że ta liczba jeszcze urosła.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że legniczanie są po prostu zakochani w twórczości Artura Andrusa. W jego humorze i jego piosenkach. Co więcej jednak, to uczucie jest odwzajemnione, co zresztą sam artysta podkreśla na każdym kroku.
– Rzeczywiście lubię Legnicę i bardzo chętnie tutaj wracam na Satyrykon – mówił przed rokiem artysta i dziennikarz.
Artur Andrus z Przyjaciółkami to pierwsza tego rodzaju improwizacja satyryczno-śpiewno-liryczna – jak mówią organizatorzy. W tej konfiguracji Przyjaciele spotykają się na Satyrykonie po raz pierwszy. Andrus zapewne będzie pełnił rolę swoistego dyrygenta w całym spektaklu. Może po cichu, może z tylnego rzędu, ale będzie bardzo dokładnie zawiadywał tym, co dziać będzie się na scenie. Ale połączyć w logiczną całość temperamenty, którymi obdarzone są towarzyszki, łatwo nie będzie.
– Rzeczywiście nie ma co prorokować, czego możemy się spodziewać, ale jestem przekonana, że będzie to występ najwyższej klasy – zapewnia Danuta Badoń-Lehr. – Arturowi Andrusowi towarzyszyć będzie jego zespół, z którym stworzył znakomitą płytę „Myśliwiecka”. Sama nie przyjedzie również Magda Umer. Odwiedzi Legnicę wspólnie ze swoim akompaniatorem, podobnie zresztą jak Hanna Śleszyńska. A pani Maria Czubaszek? Ona akompaniatora nie potrzebuje – dodaje Danuta Badoń-Lehr.

Rzeczywiście ciężko sobie wyobrazić, żeby dyskusje całej czwórki udało się w jakikolwiek sposób wyreżyserować. Co najwyżej ustalono temat, ale tego, jak dokładnie potoczy się przedstawienie, nie wiedzą chyba nawet sami artyści. I w tym tkwi sedno sztuki.
Niektórzy z tych, którzy mają już w kieszeni bilety, spodziewają się wielkiego starcia pani Marii z oazą spokoju, jaką momentami wydaje się Artur Andrus. Jeśli dojdzie do tego Hanna Śleszyńska – mistrzyni kabaretowej piosenki i kobieta, której mogłaby się zwierzyć z najgłębszych sekretów każda Polka oraz Magda Umer – prawdziwy gigant liryzmu, ulotności i znawczyni męskiej wrażliwości, trudno się z tym nie zgodzić.

– Jeśli chodzi o kabaret, o satyrę, to będzie to bez wątpienia najwyższa półka. Dodatkowo Artura Andrusa będziemy mogli podziwiać również na otwarciu Satyrykonu oraz wręczaniu nagród – dodaje Danuta Badoń-Lehr.
Dorobek artystyczny każdej z tych osób jest tak duży, że przedstawiać ich nie ma konieczności, przyjrzyjmy się jednak paniom, które wystąpią u boku Andrusa. Choćby z tego względu, że panie większość widzów legnickiego święta satyry i humoru zobaczy na żywo po raz pierwszy. I o ile Artura Andrusa, odzianego zapewne w ten sam, skądinąd bardzo stylowy garnitur, można starać się przewidzieć, o tyle w przypadku pań jest to po prostu niemożliwe.
Maria Czubaszek w 1960 roku, rozpoczynając pracę w Polskim Radiu, dała się poznać jako ta, która wymyśliła slogan reklamowy „Jeśli chcesz mieć radio, to sobie kup”. Później przyszedł czas na kolejne audycje, słuchowiska oraz pierwsze książki i teksty piosenek. Maria Czubaszek pisała dla takich tuzów polskiej muzyki, jak Krystyna Prońko, Ryszard Rynkowski, ale też Alibabki czy bardziej współcześnie – Katarzyna Cerekwicka.

Młodsze pokolenie doskonale zna ją z legendarnego już show opierającego się na improwizacji w czystej postaci pt. „Spadkobiercy”. Wcielając się w rolę Maggie Mekintosz-Owens, została matką Jonatana, którego gra tam z kolei... Artur Andrus.
Hanna Śleszyńska to z kolei genialna aktorka, która zakochała się w kabarecie. Widzowie zaś pokochali ją za jej twórczość w Kabarecie Olgi Lipińskiej. Przez niemal całą swoją karierę była i nadal jest związana z teatrem, dlatego na deskach legnickiej sceny im. Ludwika Gadzickiego powinna czuć się jak ryba wodzie.
Ostatnią z pań jest Magda Umer. I jej obecność nie ograniczy się jedynie do powiewu liryki podczas niezwykłego, zaplanowanego w Legnicy występu. To byłoby zbyt proste. Podczas gdy wiele osób wciąż kojarzy panią Magdę niemal wyłącznie z muzyką, ona fantastycznie odnalazła się na scenie teatralnej. W czasach studenckich sama aktywnie angażowała się w kabaret.

– Ten występ będzie naprawdę sporą niespodzianką, chyba dla nas wszystkich – zapewnia Danuta Badoń-Lehr.
Widząc błysk w jej oku, trudno się z tym nie zgodzić. Występy będą dwa. Oba 14 czerwca. Pierwszy o godzinie 17 (na ten być może jeszcze są dostępne bilety) oraz o godzinie 20, na który biletów w kasie próżno już szukać.

Niektórzy z legniczan, którzy Satyrykon odwiedzają od lat, podobnie jak Artur Andrus, mają obawy, czy ten mężczyzna wyjdzie cało ze starcia z trzema silnymi charakterami swoich przyjaciółek.
Jest tylko jeden sposób, aby się tego dowiedzieć. Koniecznie trzeba pojawić się w teatrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska