Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rusza runda wiosenna I ligi. Na zachętę szlagierowy mecz w Płocku. Wisła gra z Zagłębiem

Jakub Pęczkowicz
Adrian Błąd
Adrian Błąd Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Najciekawiej w pierwszej wiosennej kolejce zapowiada się mecz Wisły Płock z Zagłębiem Lubin, który uznawany jest za starcie o sześć punktów, bo oba zespoły marzą o awansie do ekstraklasy po sezonie.

Po trzymiesięcznej przerwie wracają rozgrywki pierwszej ligi. Nas najbardziej będą interesować poczynania zespołów z Dolnego Śląska, czyli Chrobrego Głogów, Miedzi Legnica i Zagłębia Lubin.

Szlagierem 20. kolejki będzie spotkanie tego ostatniego z Wisłą w Płocku. Obie drużyny od początku sezonu, za plecami liderującej Termaliki, ścigają się o przepustkę do ekstraklasy. Taki sam dorobek punktowy sprawia, że stawką sobotniego pojedynku będzie przysłowiowe sześć oczek.

- Nastroje są oczywiście bojowe, bo długo czekaliśmy na rewanż z Wisłą. Pierwszy mecz przegraliśmy (1:3 - przyp. JP), dlatego jedziemy po pełną pulę i nie ma innego wyjścia. Czujemy się dobrze. Wszyscy ciężko pracowali w okresie przygotowawczym, bo każdy zdaje sobie sprawę, jaki mamy cel. Chcemy wygrać i dołożyć kolejną cegiełkę do awansu do ekstraklasy - mówił przed konfrontacją z wiceliderem 22-letni bramkarz Zagłębia Lubin Konrad Forenc.

Włodarze klubu na każdym kroku podkreślają, że właśnie młodzi zawodnicy mają w niedalekiej przyszłości stanowić o sile "Miedziowych". Młodość poparta ma być dozą doświadczenia. W zimie do Lubina grać przyjechał 27-letni obrońca Maciej Dąbrowski, który ma zastąpić kontuzjowanego Borisa Godala, oraz 31-letni Aleksandar Todorovski, będący wcześniej piłkarzem m.in. Polonii Warszawa. Obaj w Płocku prawdopodobnie będą debiutować w nowych barwach.

- Chcę z tą drużyną wywalczyć awans i w tym spotkaniu liczą się tylko trzy punkty. Trzeba szanować przeciwnika, ale to nas mają się bać rywale. Musimy się koncentrować na swojej grze i jeśli będziemy to robili, to jesteśmy spokojni o wynik. Znamy słabe i mocne strony Wisły, oni o nas też dużo wiedzą. Myślę, że dyspozycja dnia może mieć wpływ na rezultat w sobotę - powiedział Maciej Dąbrowski, który do Zagłębia przeszedł z Pogoni Szczecin. Płocczanie nie mają w zwyczaju przegrywać na u siebie w tym sezonie. Do tej pory przytrafiło im się to tylko dwa razy. W Płocku, podobnie jak w Lubinie, też stawia się na młodzież. W drużynie trenera Marcina Kaczmarka jest aż trzynastu piłkarzy, którzy nie przekraczają dwudziestego czwartego roku życia. Za największy talent uchodzi 21-letni pomocnik Fabian Hiszpański.

W każdym razie ciśnienie w obu klubach na elitę jest bardzo duże. Wiśle, jeśli się nie uda, w kolejnych sezonach może być już ciężko. Awans sam w sobie nie będzie jedyną nagrodą. Coraz głośniej w Płocku mówi się, że jeśli zespół go wypracuje i utrzyma się na kolejny sezon w ekstraklasie, to rozpocznie się budowa nowoczesnego stadionu. Jest więc o co grać.

Do Chojnic pojedzie natomiast wzmocniona ekipa Chrobrego Głogów. Zimą trener Ireneusz Mamrot, jeśli chodzi o wzmocnienia, postawił na nutkę młodzieńczego talentu i trochę też zaryzykował. Pomarańczowo-czarnych wprawdzie opuścił bardzo dobry pomocnik Karol Danielak, który poszedł grać do szczecińskiej Pogoni, ale do klubu na półroczne wypożyczenie z Wisły Kraków przyszedł Tomasz Zając. O 19-letnim napastniku Franciszek Smuda powiedział, że będzie w przyszłości drugim Tomaszem Frankowskim. Chłopak potwierdzał te słowa w zimowych sparingach, strzelając bramki. Czekamy na jego bramki w lidze, a coś nam mówi, że może ich być całkiem sporo. Nie wiadomo, czego można się natomiast spodziewać po dwóch pomocnikach z Ukrainy. 24-letni Wołodymyr Hudyma i jego rówieśnik Stepan Hirśkyj są ciekawą wiosenną zagadką. Pojawił się również 23-letni obrońca z Podbeskidzia Damian Byrtek. W Chojniczance obcokrajowca nie ma ani jednego, a ósme miejsce w tabeli pozwala sądzić, że trener Mariusz Pawlak wykonuje przyzwoitą robotę.

Miedź Legnica jako jedyna w tej serii gra u siebie, a że apetyty kibiców po długiej przerwie wzrosły, to w sobotę o godzinie 15 na mecz z Dolcanem Ząbki ma przyjść bardzo duża grupa kibiców. - Chcemy wygrywać i jak najszybciej odskoczyć w górę tabeli - zapowiadał trener MKS-u Janusz Kudyba. Dolcan w tabeli pierwszej I ligi jest tuż nad Miedzią z punktem przewagi. Zimą w Ząbkach doszło do zmiany na stanowisku trenera, a Marcina Sasala zastąpił Dariusz Dźwigała. "Miedzianka", podobnie jak Zagłębie, chciałaby się zrewanżować rywalowi za poprzednią rundę. Wówczas legniczanie przegrali w Ząbkach 0:2, a oba gole strzelił pomocnik o miłym dla ucha nazwisku Grzegorz Piesio.

Trener Kudyba wiosną powinien mieć większy komfort, zwłaszcza jeśli chodzi o ofensywę, bo w okresie przygotowawczym do zespołu dołączył m.in doświadczony napastnik z Litwy Tadas Labukas, który wcześniej grał w Arce Gdynia. Jest też młody Jakub Chrzanowski, który podobnie jak Zając ma zadatki na skutecznego snajpera Jorge Kadu z Zawiszy Bydgoszcz. Wiosna będzie ciekawa.

I liga
Mecze 20. kolejki. Sobota: Stomil Olsztyn - Bytovia Bytów (godz. 13), Wisła Płock - Zagłębie Lubin (17.45), Chojniczanka Chojnice - Chrobry Głogów (15), Flota Świnoujście - Olimpia Grudziądz (15), Miedź Legnica - Dolcan Ząbki (15), Widzew Łódź - Sandecja Nowy Sącz (odwołany z powodu zawieszenia licencji gospodarzy). Niedziela: Arka Gdynia - GKS Tychy (12.30), Termalica Bruk-Bet Nieciecza - GKS Katowice (11.30), Wigry Suwałki - Pogoń Siedlce (17).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska