Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch - Śląsk 1:1. WKS stracił bramkę w doliczonym czasie gry (ZDJĘCIA)

Jakub Guder
Śląsk zremisował 1:1 z Ruchem i nie ma co narzekać na ten wynik, bo tylko nieskuteczności Macieja Jankowskiego wrocławianie zawdzięczają jeden punkt. Od kiedy strzelili gola w 7 min. grali asekuracyjnie i w samej końcówce to się zemściło.

Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1) Bramki: Panka 90+2 - Kaźmierczak 7

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Ruch: Pesković, Djokić, Baszczyński, Stawarczyk, Konczkowski, Sultes Ż (70 Janoszka), Tymiński (62 Kuświk), Lewiński (82 Panka), Zieńczuk, Starzyński, Jankowski.

Śląsk:
Kelemen, Ostrowski (85 Socha), Kowalczyk, Wasiluk, Pawelec, Kaźmierczak, Elsner, Sobota, Mila, Patejuk (77 Cetnarski), Diaz (73 Ł. Gikiewicz).

Pierwsze 15 min, zdecydowanie należało do Śląska. Wrocławianie kontrolowali środek pola, często przedostawali się pod pola karne Ruchu. Ani trochę nie przypominali zespołu, który grał toporny, niedokładny futbol tydzień wcześniej w Kielcach. Gospodarze odpowiadali tylko długimi podaniami w kierunku Macieja Jankowskiego, z którymi początkowo dobrze radzili sobie Marcin Kowalczyk i Marek Wasiluk.

WKS wyszedł na prowadzenie w 7 min. po kapitalnym uderzenie z dystansu Przemysława Kaźmierczaka. Pomocnik Śląska 26-28 metrów przed bramką przeciwników kapitalnym zwodem zostawił w tyle dwóch piłkarzy Ruchu, zrobił dwa kroki do przodu, a potem huknął jak z armaty w samo okienko. Siedzący na trybunach chorzowskiego stadionu selekcjoner Waldemar Fornalik tylko się uśmiechnął pod nosem, a przypomnijmy, że wciąż szuka następny dla Eugena Polanskiego, który z powodu nadmiaru kartek nie będzie mógł zagrać w meczu eliminacji mistrzostw świata z Ukrainą.

Niestety po kwadransie piłkarze Stanislava Levego przestawili się na defensywę, a Ruch nabrał wiatru w żagle. "Niebiescy" wyczuli, że zwłaszcza lewa strona defensywy Śląska jest niepewna. Dużo pracy miał Mariusz Pawelec, a Marek Wasiluk grał tak niepewnie, że czeski szkoleniowiec już po 25 min. kazał rozgrzewać się Rafałowi Grodzickiemu, nota bene byłemu kapitanowi Ruchu. Gospodarze najgroźniejszą sytuację stworzyli w 24 min. kiedy to po dośrodkowaniu Sultesa głową uderzał Jankowski i tylko w wiadomy dla siebie sposób przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Śląsk zaliczył jeszcze tylko jeden strzał w światło bramki, ale Cristian Diaz trafił wprost w bramkarza. Generalnie to w tym fragmencie gry co chwilę gotowało się w polu karnym Mariana Kelemena, po kolejnych groźnych wrzutkach Marka Zieńczuka.
- Kilka podobnych bramek już strzeliłem w Portugalii. Trochę za bardzo oddaliśmy inicjatywę. Musimy utrzymać piłkę z przodu - mówił w przerwie Kaźmierczak.

Od początku drugiej połowy WKS groźnie kontratakował, ale to wciąż podopieczni Jacka Zielińskiego dłużej utrzymywali się przy piłce. Marian Kelemen nie miał jednak wiele pracy, bo chorzowianom brakowało dokładności, lub dobrze interweniowali wrocławscy obrońcy. Zieliński postawił wszystko na jedną kartę i wprowadził nawet Grzegorza Kuświka jako drugiego napastnika. Ten miał wymarzoną okazję w 72 min, ale z kilku metrów uderzył obok słupka. Na boisko wszedł też Łukasz Janoszka.
Stanislav Levy zdjął natomiast z boiska Cristiana Diaza. Argentyńczyk dawał nadzieję na dobrą grę skutecznością w zimowych sparingach, ale drugi mecz ligowy z rzędu zagrał bardzo słaby.

Akcję meczową Ruch miał w 84 min. Jankowski dostał prostopadłe podanie z drugiej linii, Kowalczyk nie sięgnął piłki i snajper gospodarzy miał przed sobą tylko Kelemena. Zwlekał jednak ze strzałem i wrocławscy obrońcy zdążyli wrócić.
W ostatnich minutach Śląsk cofnął się na własną połowę i tylko wybijał na oślep kolejne piłki posyłane we własne pole karne. To się musiało zemścić. W drugiej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Mindaugas Panka, którego po rzucie rożnym nie upilnowali obrońcy. W ten sposób kunktatorstwo mistrzów Polski zostało ukarane. Zamiast dobić rywala, postanowili za wszelką cenę dowieźć wynik 1:0. Mogli na chwilę wskoczyć na fotel wicelidera T-Mobile Ekstraklasy, a teraz w tabeli dopisali sobie tylko punkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska