Zbliżający się sezon koszykarski miał być przełomowy. Wydawało się, że zakończone niedawno mistrzostwa Europy wywołają basketmanię. Niestety, boomu na koszykówkę spodziewać się nie należy. Martwi, że na głównych arenach Eurobasketu: w Łodzi, Katowicach, Bydgoszczy i we Wrocławiu próżno będzie szukać ligowych i pucharowych zmagań. Czego więc należy spodziewać się po najbliższych rozgrywkach o mistrzostwo Polski? Przeanalizujmy.
Asseco Prokom, który w tym sezonie swoje mecze rozgrywać będzie w Gdyni, na papierze prezentuje się świetnie. Udało się utrzymać trzon składu z poprzednich rozgrywek. Kibice ponownie będą mogli cieszyć oko efektownymi akcjami Davida Logana (już z polskim paszportem), Qyntela Woodsa i Daniela Ewinga. Strefą podkoszową rządzić ma powracający do zespołu Pape Sow.
No i jeden z najciekawszych transferów minionego lata - Jan Hendrik Jagla, który w poprzednim sezonie reprezentował barwy Juventud Badalona. Przekonamy się, czy największa nadzieja niemieckiej koszykówki faktycznie ma szansę zostać następcą Dirka Nowitzkiego. Ciekawe, jak na tle wymienionych graczy zaprezentują się Adam Łapeta i Przemysław Zamojski? Szansę dostaną na pewno, gdyż trener Tomas Pacesas znany jest z tego, że przy ustalaniu składu nie kieruje się CV zawodników.
Wszystko wskazuje na to, że niewiele zespołów będzie mogło zagrozić drużynie z Gdyni. Jednym z tych, które zgłaszają aspiracje do złota, jest PGE Turów Zgorzelec. Właśnie po to ściągnięto trenera Saso Obradovicia, należącego do szkoleniowców z najwyższej europejskiej półki. O sile Turowa świadczą też transfery. Zatrudnienie Adama Wójcika, Krzysztofa Roszyka, Pawła Leończyka, Michaela Wrighta, Justina Graya czy Williego Deana gwarantuje wysoki poziom sportowy (więcej o sytuacji PGE Turowa Zgorzelec przed inauguracją PLK w jutrzejszym wydaniu gazety).
Jak zwykle solidną drużynę zbudowano we Włocławku. Tacy gracze, jak: Andrzej Pluta, Krzysztof Szubarga, Alex Dunn i Nikola Jovanovic mają zapewnić walkę o medale. Tego samego od swoich zawodników oczekuje trener Igor Griszczuk.
Dość interesująco zapowiada się sezon w Warszawie, gdzie wystąpią aż dwie Polonie. Ciekawe, kogo w meczu derbowym dopingować będą kibice Czarnych Koszul? To pierwszy przypadek w historii Polskiej Ligi Koszykówki, że na najwyższym szczeblu rozgrywek spotkają się zespoły tego samego klubu! Wydaje się, iż Polonia 2011, wraz ze Stalą Stalowa Wola, skazana jest na walkę o utrzymanie. Drugi team ze stolicy zaliczać się będzie do sporej grupy ligowych średniaków, podobnie jak AZS Koszalin, Czarni Słupsk i PBG Basket Poznań.
Po wyprowadzce z Sopotu Asseco Prokomu miejscowi działacze zgłosili do rozgrywek zespół Trefla. Udało się nawet zbudować dość interesujący skład. Liderami mają być Gintaras Kadziulis, Saulius Kuzminskas i Iwo Kitzinger. Dzięki temu kibice mistrza Polski nie zostali całkiem na lodzie i wciąż będą mogli oglądać na żywo mecze PLK.
Takiej szansy nie dostaną fani Stali Ostrów i Śląska Wrocław, gdzie koszykówkę w zasadzie pogrzebano. Przedsezonowe kłopoty z licencjami mogą być zapowiedzią kiepskiego stanu klubowych kas. Wiele wskazuje, że ten sezon pokaże prawdę o polskim baskecie. Czy tę dyscyplinę pociągną kluby ze średnich i małych miejscowości? Wątpliwe. Poza dwoma czołowymi zespołami, transferowych szaleństw u innych dostrzec nie sposób.
Na horyzoncie widać za to kolejny finał Asseco Prokom Gdynia - Turów Zgorzelec. Pozostaje liczyć na to, że inne zespoły w trakcie sezonu wzmocnią się wartościowymi graczami. Panowie prezesi, kryzys finansowy jest już podobno za nami.
Dziś (godz. 17, transmisja w TVP Sport) rozgrywki PLK zostaną zainaugurowane w Sopocie pojedynkiem miejscowego Trefla z Energą Czarni Słupsk. Pozostałe pojedynki pierwszej kolejki zostaną rozegrane w sobotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?