Według prof. Józefa Sowińskiego z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, żniwa są szczególnie ważne w regionach takich, jak Dolny Śląsk. - Po transformacji ustrojowo-gospodarczej, na Dolnym Śląsku produkcja zwierzęca jest bardzo ograniczona. Dlatego od wyniku żniw zależy kondycja niemal całego sektora rolniczego w regionie - mówi prof. Sowiński, prodziekan Wydziału Przyrodniczo-Technologicznego.
Żniwa zaczynają się zbiorami rzepaku i jęczmienia. Później przychodzi czas na pszenicę ozimą, jęczmień jary, pszenżyto, owies. - Rolnicy wykonują też zabiegi, mające na celu zatrzymanie wody w glebie i zniszczenie pozostałych na polu resztek - dodaje prof. Sowiński. Podkreśla, że żniwa różnią się dziś od tych, które obserwowaliśmy jeszcze 30-40 lat temu. Zbioru dokonuje się teraz jednoetapowo. Pomagają w tym wysokowydajne kombajny, którymi sterowanie wspomagają systemy nawigacji satelitarnej.
- Żniwa to też operacja logistyczna. Trzeba dobrze zaplanować prace, zapewnić powierzchnię magazynową, by nie wstrzymywać prac, stojąc w kolejce do skupu. Właśnie skup zbiorów jest newralgicznym punktem żniw - dodaje profesor.
Jak podaje portal Farmer. pl, ceny skupu jęczmienia ozimego wahają się w kraju w granicach 500 zł netto za tonę. Wyższe są ceny pszenicy, a najwyższe - rzepaku. Za tonę rzepaku skupy w lipcu płaciły około 1500 zł. Na Dolnym Śląsku największe uprawy to właśnie pszenica i rzepak.
Koniec żniw, mniej więcej w połowie sierpnia, wyznacza z kolei początek sezonu dożynkowego. W tym roku Dożynki Wojewódzkie odbędą się w gminie Milicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?