Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziny poszkodowanych czekają na wyrok

Materiał Partnera
Sytuacja osób ciężko poszkodowanych w wypadkach zawsze budziła i nadal budzi wiele emocji. Na temat przysługujących im praw i świadczeń napisano już wiele. I dobrze, bo świadomość odszkodowawcza w Polsce mimo, iż stale rośnie, nadal nie jest na najwyższym poziomie. Jednak przy okazji tej dyskusji, bardzo często zapomina się o tym, że niepełnosprawność powypadkowa to nie tylko trauma osobista. To bardzo często tragedia dla całych rodzin. Rodzin, które z dnia na dzień stają przed koniecznością całkowitej zmiany swojego dotychczasowego życia. Rodzin, dla których każdy dzień, to jak oczekiwanie na wyrok.

Niestety z tak wielkim problemem rodzina najczęściej nie jest w stanie poradzić sobie sama. Pozbawiona wsparcia i niezbędnej pomocy — spychana jest na margines życia, aż do całkowitego wykluczenia. Bardzo często osoby poszkodowane i ich bliscy ograniczają swoją aktywność do minimum. Cały ich świat obraca się wokół opieki nad bliską osobą. Zamykają się w swoich domach i izolują od reszty społeczeństwa. Jeśli już decydują się na wyjście, to są to kontakty sporadyczne, okazjonalne i ograniczone do wąskiej grupy osób.

Z takimi wyzwaniami zmaga się każdego dnia pani Dorota ze Świdnicy i jej dwoje dzieci. W 2011 roku jej mąż uległ wypadkowi komunikacyjnemu. Miał wówczas 43 lata. Zawsze był niezwykle aktywny zawodowo i towarzysko. Prowadził własną działalność gospodarczą. Cały czas się szkolił i dokształcał. Jednak to rodzina była dla niego najważniejsza. Dziś zmaga się z porażeniem czterokończynowym, przebywa wyłącznie w pozycji leżącej, ma zaburzenia świadomości i nie nawiązuje kontaktu słownego. Nie dość, że szczęśliwa dotąd rodzina nie może już liczyć na wsparcie męża i ojca, to na bliskich spadły dodatkowe obowiązki. Chory wymaga bowiem całodobowej opieki. W tej ciężkiej sytuacji nawet nadzieja została im odebrana. Lekarze nie dają żadnych szans na poprawę stanu zdrowia poszkodowanego. Mówią, że może być tylko gorzej. I z taką świadomością bliscy rozpoczynają i kończą każdy kolejny dzień.

Czy jest zatem szansa, by pomóc takim rodzinom? Czy ich krzywda nie wymaga rekompensaty? VOTUM SA od lat pomaga poszkodowanym i widzi, jak konsekwencje wypadku dosięgają nie tylko samych uczestników zdarzenia. Także rodzina zasługuje na naprawienie wyrządzonej krzywdy. Bowiem trwała niepełnosprawność osoby bliskiej powoduje również naruszenie dóbr osobistych pozostałych członków rodziny. A przecież każdy z nich ma prawo do niezakłóconego życia rodzinnego, utrzymywania i rozwijania prawidłowych relacji rodzinnych, a także zdrowia, wypoczynku i rozwoju.
Wszystkie te prawa zostały odebrane pani Dorocie i jej dzieciom przez sprawcę wypadku. Niestety to, co wydaje się oczywiste z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, nie spotkało się dotąd z akceptacją zakładu ubezpieczeń. Pomimo tego, że istnieją podstawy prawne dochodzenia zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych (art. 448 k.c.), ubezpieczyciel konsekwentnie odmawia przyznania tego świadczenia. Pomimo zgłoszenia roszczeń i złożonej reklamacji, ubezpieczyciel pozostaje nieugięty. Jego decyzji nie zmieniło nawet uzyskanie stanowiska Rzecznika Finansowego, który w tej konkretnej sprawie (i w każdej podobnej, w której złożono skargę) podzielił pogląd o zasadności dochodzenia roszczeń.

Sprawa trafiła zatem do sądu. Obecnie przygotowywana jest kasacja do Sądu Najwyższego, który już wielokrotnie pokazał, że nie pozostaje obojętny na los poszkodowanych. Dlatego rodzina ze Świdnicy nie poddaje się i tak, jak każdego dnia - czeka na wyrok. A razem z nią czekają tysiące innych rodzin, które znajdują się w podobnej sytuacji po wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska