Rodzice zaangażowani w akcje sprawdzają i analizują jadłospisy."Już w czerwcu rodzice alarmowali, że w przedszkolach podaje się dzieciom napój w proszku, a dyrekcja twierdzi, że to "same witaminy". Byliśmy przekonani, że po wakacyjnych pracach urzędu tego typu produkty zostaną z placówek wycofane. Niestety, tak się nie dzieje" - alarmują rodzice, na swoim oficjalnym profilu na jednym z portali społecznościowych.
"W sezonie warzywno-owocowym, kiedy cała Polska nie wie co ma zrobić z nadwyżką owoców, w publicznym przedszkolu za publiczne pieniądze dzieci karmione są "owocopodobnym" proszkiem z cukrem, zamiast świeżym kompotem. Na dodatek ten proszek jest znacznie droższy niż kompot z darmowych jabłek, które rozdaje placówkom Agencja Rynku Rolnego" - informują rodzice.
Twierdzą oni, że to, co piją dzieci w przedszkolu to proszek z barwnikami i słodzikami."Sztuczny substytut kompotu od globalnej korporacji - przestrzegają. Według instrukcji napój ten jest przygotowywany w prosty sposób. Wystarczy rozpuścić proszek w zimnej wodzie i wymieszać. Z 1 kg proszku uzyskać można 10 litrów napoju".
Rodzice zaangażowani w akcje nie chcą, żeby ich dzieci jadły zupy i sosy w proszku, kilogramy słodyczy czy inne przetworzone dania pełne chemii. W tej sprawie napisali nawet petycje do prezydenta Rafała Dutkiewicza.
Jakiś czas temu rewolucję żywieniową zapowiadał departamentu edukacji. Urzędnicy zapewniali, że przedszkola będą rezygnować z cateringu, a jadłospisy od września układa dietetyk. Ze stołówek mają także zniknąć tzw. obiady na słodko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?