Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recepta Śląska na przedłużenie finałów? Wpuścić na parkiet Karolaka

Dawid Foltyniewicz
Szaleństwo po serii „trójek” Karolaka udzieliło się nie tylko kibicom Śląska.
Szaleństwo po serii „trójek” Karolaka udzieliło się nie tylko kibicom Śląska. PAP/Sebastian Borowski
Po trzech finałach Energa Basket Ligi wydawało się, że tytuł powędruje w ręce Kinga Szczecin. Tymczasem po zwycięstwie w poniedziałkowym meczu w Hali Stulecia (82:70) Śląsk przegrywa w serii już tylko 2-3. Jednym z bohaterów „Trójkolorowych” był Jakub Karolak, który w poprzednich spotkaniach spędził na parkiecie zaledwie kilka minut.

Dorobek Jakuba Karolaka w czterech pierwszych finałach Energa Basket Ligi to zaledwie... jedna asysta. Na pierwszy rzut oka – fatalnie. Należy jednak podkreślić, że 29-latek tylko w jednym z tych spotkań podniósł się z ławki. Na parkiecie spędził nieco ponad 4,5 minuty.

Kiedy Śląsk przegrywał z Kingiem już 0-3, jednym z najczęstszych zarzutów, jakie kibice WKS-u kierowali w stronę trenera Ertuğrula Erdoğana, było trzymanie w rezerwie zawodników, którzy w trudnych momentach mogliby wesprzeć zespół celnymi rzutami za trzy punkty.

Czy turecki szkoleniowiec zasugerował się opinią fanów „Trójkolorowych”? Tego nie wiemy. Faktem jest jednak, że danie szansy Karolakowi w piątym finale było strzałem w dziesiątkę. Zawodnik mogący grać na pozycji rzucającego i niskiego skrzydłowego zdobył 6 z 11 „trójek” całej drużyny, rzucając z dystansu ze skutecznością na poziomie 75 proc. Gdy rozpoczął drugą połowę od trzech celnych rzutów za trzy w ciągu dwóch minut, koszykarze, sztab szkoleniowy i kibice Śląska łapali się za głowy. Karolak ostatecznie zakończył mecz z 22 punktami.

– Udało nam się zatrzymać rywali na 70 punktach. Jestem bardzo zadowolony, że przedłużyliśmy serię i że dałem swój impuls naszej ekipie. Nie będę też ukrywał, że jestem zmęczony. Przed nami jeszcze dwa mecze. Ale nie chcę wybiegać w przyszłość, bo najważniejszy jest teraz ten najbliższy w Szczecinie. Mam nadzieję, że wrócimy na siódme spotkanie do Wrocławia – powiedział Karolak.

Śląsk już dwukrotnie przekładał fetę Kinga z okazji pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski. W finałowej serii to wciąż zespół ze Szczecina znajduje się w lepszej sytuacji i prowadzi 3-2. – Niezależnie, jak zakończy się ta rywalizacja, już teraz mogę powiedzieć, że jestem dumny z tej drużyny. W dwóch ostatnich meczach moi zawodnicy pokazali wielki charakter, bo nie jest łatwo się podźwignąć, przegrywając 0-3. To był dla nas bardzo ważny mecz, musieliśmy wygrać, aby pozostać w grze. Jestem zadowolony z postawy zespołu, ponieważ pomimo tego, że wypadło nam trzech zawodników obwodowych (kontuzje Łukasza Kolendy, Justina Bibbsa i Vasy Pušicy – przyp. red.), moi zawodnicy udźwignęli ciężar – stwierdził na pomeczowej konferencji Erdoğan.

Trener Śląska postanowił wyróżnić dwóch graczy. – Świetnie zagrali wszyscy, ale szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na Jakuba Karolaka i Olka Wiśniewskiego. Może statystyki tego drugiego tego nie pokazują, ale wykonał dzisiaj kawał dobrej roboty w defensywie. To jednak jeszcze nie czas na celebracje, bo przed nami kolejny ważny mecz – dodał 54-letni trener.

Koszykarze obu ekip po ostatnim spotkaniu w Hali Stulecia mają niespełna trzy doby na regenerację przed kolejnym starciem. Szósty mecz finałowy zaplanowano na czwartek (godz. 20:00) w szczecińskiej Netto Arenie. – Nie braliśmy pod uwagę tego, że Śląsk już się nie podniesie. Nie możemy myśleć „jakoś to będzie” lub „mecz się przepchnie”. Trzeba postawić swoje warunki, wyjść z charakterem, dobrze grać w obronie – mówi Mateusz Kostrzewski, zawodnik Kinga. – W czwartym i piątym spotkaniu finału to się nam nie udało. Były błędy, mankamenty, ale nie uniknie się ich w takiej serii. Dla kibiców, popularności czy oglądalności to chyba jednak dobrze, że finał jeszcze trwa i czeka nas kolejne starcie – dodał.

Klub Kibica WKS Śląsk Wrocław Basketball przygotowuje zorganizowany wyjazd na czwartkowy mecz w Szczecinie. Więcej szczegółów pod numerem telefonu: 733 366 812.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska