Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratujmy małe sklepiki

Karolina Kowalska
Lokalne sklepiki są powoli wypierane przez supermarkety
Lokalne sklepiki są powoli wypierane przez supermarkety Fot. Adam Wojnar
Kto nie ma swojej pani Marysi, u której od lat kupuje bułki i najsłodsze jabłka? Zaprzyjaźniona sklepikarka to skarb. Jednak kolejne pokolenia mogą już nie doświadczyć jej serdecznej troski.

Bo choć - jak wynika z badań TNS OBOP na zlecenie Makro Cash & Carry - co czwarty kupujący deklaruje, że przy wyborze sklepu kieruje się przede wszystkim przyzwyczajeniem i bliską odległością od domu. Tempo życia, wygoda i chęć oszczędności coraz częściej popychają nas do cotygodniowych, hurtowych zakupów w supermarketach.

Małych sklepów, czyli tych poniżej 40 mkw., jest dziś w Polsce zaledwie 50 tys., podczas gdy jeszcze pięć lat temu było ich ponad 74 tys. Tylko w ciągu ostatniego roku zniknęło ich 5,8 tys. Z raportu Komisji Europejskiej wynika, że od 2005 r. kilkadziesiąt tysięcy lokalnych sklepików zniknęło z mapy całej Unii. I choć w Polsce również jest ich coraz mniej, nadal stanowią ważny element rynku spożywczego, bo w samym 2009 r. wypracowały aż 63,9 mld zł ze 153 mld stanowiących wartość całego rynku.

Tymczasem sieci handlowe, a więc hiper- i supermarkety oraz dyskonty, mimo ogromnego kapitału i nakładów na reklamę osiągnęły mniej niż połowę tej kwoty - 30,3 mld.

Liczby mówią same za siebie - małe sklepiki są ważne dla naszej gospodarki, nie tylko generując przychody, ale dając pracę ogromnej liczbie ludzi. Ich rozwój to nie tylko ratunek dla miejsc pracy, ale troska o najstarszych mieszkańców, którym często brakuje sił na wyprawy do supermarketów.

Schowane między blokami sklepiki są ostoją tradycyjnego, spokojnego stylu życia i miejscem integracji społeczności. - Siłą sklepików są kwestie pozahandlowe. Gdy w rodzinie pojawia się dziecko i potrzebujemy opiekunki, o rekomendację pytamy sprzedawczynię z osiedlowego warzywniaka.

Podobnie, szukając hydraulika, wolimy kogoś z jej polecenia - mówi prof. Krzysztof Jasiecki z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. - Społeczności zawsze organizowały się wokół jakiejś instytucji - czy to parafii, czy osiedlowego sklepiku - dodaje profesor.

I choć osiedlowi sklepikarze spełniają tak ważną rolę w życiu społeczeństwa, w walce z sieciówkami są zwykle zdani na siebie. Tylko gdzieniegdzie pojawiają się jaskółki, takie jak samorządowcy z Wielkopolski, którzy postanowili im pomóc, m.in. udostępniając pustostany po niskich cenach, czy ich warszawscy koledzy, którzy postulowali, by obniżyć czynsze dla drobnego handlu i rzemiosła. Prawdziwe wsparcie dają im jednak wierni klienci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska