Radny z Legnicy zmierzy się w ringu z Pudzianem

- Ciężko trenowałem przed tą walką i nie ma znaczenia to, że Mariusz ma większe doświadczenie. Nie boje się go, może wejść na ring nawet z bratem - powiedział Kowalczyk, który w niedzielę stoczy swoją pierwszą walkę MMA na gali Fight Club w Londynie.

Tyberiusz Kowalczyk nie jest postacią anonimową, kibice oglądający zawody Strongman'ów z udziałem Pudziana, na pewno pamiętają też Kowalczyka. Zawodnik zapowiada, że podczas starcia nie będzie miejsca na sentymenty. Pomimo braku doświadczenia sporty walki nigdy nie były mu obce.

- Od najmłodszych lat interesowałem się boksem, mając dziewięć lat zacząłem trenować. Mam wielkie serce do walki i pokażę to na ringu - stwierdził. Siłacz w swoim debiucie miał się zmierzyć z Marcinem Najmanem na zasadach K1. Rywal z niewyjaśnionych przyczyn postanowił się jednak wycofać, a jego miejsce zajął Mariusz Pudzianowski. - To, że zmienił się przeciwnik nie ma dla mnie większego znaczenia. Wpłynęło to jedynie na program treningowy, ponieważ zmieniły się zasady walki - powiedział.

Popularny "Tyberian" do boju przygotowywał się pod okiem Bartosza Batry we wrocławskim klubie Puncher. Zapytany o to czy zamierza zaprzestać bycia strongmanem na rzecz walk wyjaśnił, że ciężarowcem jest cały czas a jego starcie z Pudzianowskim wynika z chęci sprawdzenia się. - Chciałem się sprawdzić, zobaczyć na co mnie stać dlatego też zdecydowałem się zawalczyć. Nie potrafię powiedzieć czy w przyszłości będzie można mnie jeszcze zobaczyć w ringu, to się okaże po szesnastym. Stawiam wszystko na jedną kartę - wyjaśnił.

Tyberiusz Kowalczyk na co dzień jest mieszkańcem oraz radnym w Legnicy. Oprócz walki legniczanina, kibice na gali w Londynie będą mogli zobaczyć również występ Damiana Grabowskiego. Zdobywcy tytułu wicemistrza i mistrza Europy w brazylijskim ju-jitsu z 2007 roku. Przeciwnikiem opolanina będzie Oil Tompson, którego fani MMA mogą pamiętać z walki przeciwko Pudzianowi.