- Na około dwa tygodnie przed walką złapałem kontuzję. Bolał mnie łokieć, a lekarz zapisał mi jakieś środki. Ja się na tym nie znam i z wszelkimi oświadczeniami wstrzymam się, aż lekarz wróci z wakacji z Dubaju. To będzie ok. 25 lutego. Wtedy wszystko z nim wyjaśnię i zajmę stanowisko w tej sprawie - tłumaczy nam Maciej Zegan.
Mimo że po tej przegranej walce wrocławianin zakończył karierę w ringu, a od jesieni zasiadł w ławach Rady Miasta Wrocławia, to zgodnie z przepisami został zdyskwalifikowany na dwa lata przez Polski Związek Bokserski.
- Żaden lekarz nie zapisze clenbuterolu. To samo było w przypadku hiszpańskiego kolarza Alberto Contadora czy naszego kajakarza Adama Seroczyńskiego - wyjaśnia nam prof. Jerzy Smorawiński, przewodniczący Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie.
Clenbuterol jest uznawany za bardzo silny środek i zaliczany do tzw. twardego dopingu. Jego stosowanie przyspiesza przyrost masy mięśniowej oraz zwiększa siłę organizmu. Ma też jednak własności kataboliczne dla tłuszczu w tkankach, tzn. spala go i jest stosowany w celu zrzucenia masy, bo nie pozbawia siły i rzeźby.
- W Chinach czy innych krajach poza Unią Europejską czy USA stosuje się go do tuczu zwierząt - dodaje prof. Smorawiński. - Z kolei nadrolonem były kiedyś skażone odżywki z rynku amerykańskiego. Jednak dziś to już nie jest tłumaczenie, bo każdy sportowiec wie, że trzeba zażywać odżywki ze specyfikacją. Natomiast stymulanty z grupy S6 to środki działające krótko i pobudzająco, np. efedryna. Bokserzy mieli je na rękawicach, aby pobudzać się w trakcie walki - wyjaśnia prof. Smorawiński i dodaje, że z tej sytuacji Maciejowi Zeganowi trudno będzie się wytłumaczyć. - Żadne wyjaśnienia lekarza tutaj raczej nie pomogą - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?