Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Jan Miodek: O Witkacym po latach

prof. Jan Miodek
Przed paroma laty - w odcinku pod żartobliwym tytułem "Jak całował Witkacy" - pisałem o niezwykłej pomysłowości i dowcipie zakończeń listów tego twórcy do żony. Szczególnie rozbawiła mnie taka oto pożegnalna konstrukcja: "Całuję Cię bardzo długo aż do zupełnego zmęczenia (tzn. koło 20-22 sekund) w Twoje śliczne usta. Twój Staś" (przyznają Państwo, że określone w nawiasie granice czasowe są genialne!).

Obdarowany przez prof. Janusza Deglera, niestrudzonego edytora dzieł Witkacego, czyli Stanisława Ignacego Witkiewicza (1885-1939), ostatnim tomem jego "Listów do żony (1936-1939)", ponownie zwróciłem szczególną uwagę na formuły epistolarnych zakończeń. Niech mi dziś one posłużą do stylistycznej obrony tych wszystkich - zewsząd atakowanych - użytkowników polszczyzny, którzy posługują się zwrotami typu strasznie się cieszę, to jest strasznie ciekawe, szalenie mnie tym ująłeś, szalenie się tym ucieszyłem, straszliwie zmarzłem.

Zobaczmy, jak spontanicznie używał ich Witkacy: "Całuję szalenie", "Całuję Cię szalenie", "Szalenie dziękuję", "Całuję Cię szalenie czule", "Całuję Cię strasznie z wielką miłością", "Całuję Cię strasznie serdecznie", "Tęsknię okropnie za tobą", "Całuję szalenie serdecznie z wielką tęsknotą i miłością".

Myślę zaś, że kluczem interpretacyjnym form typu strasznie, szalenie, okropnie jest i takie zdanie z listów Witkacego: "U mnie straszna depresja" - napisane dosłownie parę linijek przed zakończeniem "Całuję Cię strasznie serdecznie". A dlaczego?
Ano dlatego, że pokazuje ono ich znaczeniowo-stylistyczną elastyczność. Oczywiście - prymarne znaczenia określeń strasznie, szalenie, okropnie są z gruntu negatywne: straszna choroba, straszne nieszczęście, straszliwe cierpienie, okropna rzeź, więc i straszna depresja Witkacego, ale cały urok tychże słów polega na tym, że w odpowiedniej sytuacji służą one wyrażeniu całkowicie przeciwstawnych, bardzo pozytywnych emocji, stąd tuż pod straszną depresją mamy całowanie strasznie serdeczne - tak jak jednoznacznie pejoratywne rzeczowniki w rodzaju drab, bandyta, hultaj, łobuz, łotr, zbój, chuligan kryją w sobie nieraz samą czułość - chociażby w języku rozkochanych w dzieciach rodziców.

I tylko trzeba wyczuwać, w jakich sytuacjach można tych wszystkich przywołanych form użyć: że zgrzytają one stylistycznie w tekstach oficjalnych, że drażnią, gdy ktoś posługuje się nimi zbyt często (w taki stan wprowadziły mnie ostatnio dwa wywiady prasowe: ze znaną pisarką i ze znaną aktorką).

Ale gdy na widok bliskiej czy kochanej osoby spontanicznie zawołasz: strasznie się cieszę!, strasznie cię kocham!, straszliwie się stęskniłem!, nigdy Ci za to marnego słowa nie powiem.

Jan Miodek - porady językowe w Gazecie Wrocławskiej (kliknij i zobacz)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska