Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy DPS chcą podwyżek. Wtargnęli na sesję rady miasta i wymusili dopuszczenie do głosu [ZDJĘCIA]

Magdalena Pasiewicz
Magdalena Pasiewicz
Przed czwartkową sesją rady miasta, na placu Gołębim pojawiło się kilkudziesięciu opiekunów. Wtargnęli do sali obrad, na której właśnie rozpoczynała się sesja radnych i nie odpuścili dopóki przewodniczący nie dopuścił ich do głosu. Dacie nam głos, czy mamy krzyczeć stąd? Jak bydło na galerii? - krzyczeli do przewodniczącego rady miasta.
Przed czwartkową sesją rady miasta, na placu Gołębim pojawiło się kilkudziesięciu opiekunów. Wtargnęli do sali obrad, na której właśnie rozpoczynała się sesja radnych i nie odpuścili dopóki przewodniczący nie dopuścił ich do głosu. Dacie nam głos, czy mamy krzyczeć stąd? Jak bydło na galerii? - krzyczeli do przewodniczącego rady miasta. Paweł Relikowski
Opiekunowie medyczni z wrocławskich domów pomocy społecznej zorganizowali dziś (23 czerwca) protest pod wrocławskim Ratuszem. Przed czwartkową sesją rady miasta, na placu Gołębim pojawiło się kilkudziesięciu opiekunów. Z żądaniami weszli do sali obrad, na której właśnie rozpoczynała się sesja radnych i nie odpuścili dopóki przewodniczący nie dopuścił ich do głosu. Dacie nam głos, czy mamy krzyczeć stąd? Jak bydło na galerii? - krzyczeli do przewodniczącego rady miasta.

Podczas czwartkowej sesji rada miasta, na salę obrad do Ratusza wtargnęło kilkudziesięciu opiekunów DPS, którzy domagali się wysłuchania ich żądań.

od 16 lat

Opiekunowie uważają, że zarabiają zbyt mało i pracują za dużo, na czym tracą także ich podopieczni. Oprócz wyższych pensji i pracowników do pomocy chcą lepszego sprzętu. Z żądaniami wystąpili oficjalnie, wchodząc z pracodawcą w spór zbiorowy. Przełożeni przyznają im rację, ale w tym roku podwyżki już dali i na więcej ich nie stać. Pieniędzy trzeba szukać gdzie indziej.

[polecamy]23197289[/polecamy]

opiekunowie nie uznają jednak takiego tłumaczenia, ani efektów dotychczas prowadzonych rozmów, tym bardziej, że pracownicy na tym samym stanowisku pracujący w szpitalach i placówkach medycznych zarabiają więcej o 1000 zł w porównaniu z tymi w DPS-ach, wykonującymi te same obowiązki.

- Sutryk powinien przyjść przynajmniej na miesiąc czasu, zobaczyć jak wygląda praca w DPS i wziąć naszą pensję, zobaczyć nasze warunki pracy, zobaczyć ile my musimy włożyć siły fizycznej i psychicznej, żeby pracować z takimi ludźmi. A to są na prawdę trudni ludzie. Nie wiem jak długo wytrzymamy, pracujemy resztkami sił - — mówi Bronisława Jankowiak z DPS przy ul. Rędzińskiej i dodaje. - Podczas jednej zmiany mamy 65 osób, a opiekują się nimi trzy osoby. Musimy tych ludzi przebrać, wykonać toaletę, nakarmić, musimy tych ludzi umyć. Wiadomo, że nie wszystkich się jednego dnia kąpie. Musimy też spełniać różne zachcianki tych osób, wymagania.

Z relacji pracowników wynika, że w DPS-ach przyjmowani są także ludzie, którzy byli leczeni psychiatrycznie, pochodzą z półświatka przestępczego, a także często są ciężko chorzy. Personel domów społecznych opiekuje się takimi podopiecznymi dniami i nocami. Opiekunowie spędzają z nimi połowę własnego życia, starając się, by podopieczni poczuli się jak w prawdziwym domu, wśród rodziny.

Udział w proteście wzięła grupa zawodowa opiekunów medycznych oraz grupy pokojowej, której praca jak twierdzą protestujący, jest niedoceniana. Dodatkowo mnóstwo ludzi rezygnuje z tej pracy i szukają sobie jej w innym miejscu, gdzie jest lepiej płatna, na przykład w placówkach stricte medycznych bądź za granicą. Obecnie w 12. DPS-ach pracuje 500 opiekunów, dla 800 podopiecznych.

- Zostaliśmy praktycznie zdziesiątkowani do 30 proc. pracowników, a to powoduje dla tych co zostali dodatkową pracę, żeby te standardy opieki nad ludźmi utrzymać. Te podwyżki, które były ostatnio, od 200-300 zł to jest jakaś kpina — przekonuje Andrzej Gryglewicz, opiekun i członek prezydium związku pracowniczego opiekunów medycznych i kwalifikowanych w DPS-ach.

Oczekiwania opiekunów to podwyżka 1000 zł. Czy jest to realne w obecnej sytuacji?

- Przypomnijmy, że od lipca – decyzją ministerstwa – pracownicy placówek ochrony zdrowia otrzymają podwyżki. Nie otrzymają ich jednak pracownicy Domów Pomocy Społecznej na terenie całego kraju, pomimo wykonywania podobnych obowiązków. A przecież nasi pracownicy także zasługują na podwyżki dlatego wielokrotnie alarmowaliśmy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej o potrzebie wyrównania płac i zmiany systemu finansowania DPS-ów w Polsce — wyjaśnia Jacek Pluta, wicedyrektor Departamentu Spraw Społecznych. - Jedna z propozycji mówi, że jeśli jednostki DPS zmieniłyby status, weszłyby w pion Ministerstwa Zdrowia.

- Drugi wymiar jest czysto inflacyjny i bardzo ważny bo czyni nas biedakami. Istotną część składową, 75 % kosztów MCUSu, czyli operatora DPSów, stanowią płace. Chcę dopowiedzieć, że nie możemy w nieskończoność podwyższać takich płac, bo na końcu jest rodzina, która płaci za pobyt DPSie — przyznał Jacek Pluta, wicedyrektor Departamentu Spraw Społecznych.

Miasto podwyżek dla opiekunów nie planuje, ,,nasz budżet nie jest z gumy''

Opiekunowie podkreślają, że mieszkańcy DPS płacą za pobyt w domu po 5700 zł miesięcznie. Należy przy tym dodać, że nie wszystkich na to stać, więc to Gmina Wrocław dokłada się do utrzymania tych osób. Mimo, że spytaliśmy o tę kwestię i o to ile jest osób, które płacą za swoje utrzymanie (jaki jest koszt miesięczny utrzymania podopiecznych DPS i ile dopłaca do pobytu Gmina Wrocław), nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska