Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca nad tekstem jest wartością

Marcin Hamkało
Marcin Hamkało
Marcin Hamkało Janusz Wójtowicz
Krótkie formy w naszej kulturze funkcjonują najlepiej. Popularny jest wszelki skrót, uproszczenie, odejście od wielkich form i objętości.

W ramach trwającego Festiwalu Opowiadania organizujecie kursy kreatywnego pisania. Można się nauczyć pisać dobrze i ciekawie?

Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Wielu autorów, jak to się mówi, zapowiada się nie najlepiej, ale pracując ciężko i z pasją osiągają naprawdę niezłe rezultaty. Jeśli nawet nie mają naturalnej łatwości słowa, wyrabiają w sobie pozytywne nawyki, a to czasami prowadzi do dobrej literatury. Z drugiej strony, są też autorzy mający wybitną osobowość, którym kursy stępiły pióro i, żeby znowu dobrze pisać, musieli szybko zapomnieć, czego się nauczyli.

To znaczy, że kurs niczego nie gwarantuje. A na czym polega?

Stosuje się bardzo różne techniki. My na festiwalu na zajęcia wybieramy kilka osób spośród ponad dwustu zgłoszonych, więc poziom jest już na starcie wysoki, a prace mają zaawansowany charakter. Przez tydzień w czasie warsztatów słuchacze będą pracować na swoich tekstach, z którymi się do nas zgłosili. Potem będą mieli szansę, aby przedstawić je publiczności. Tym razem nie zawsze są to bardzo młodzi ludzie, tegoroczne jury najwyżej oceniło prace trzydziesto-, czterdziesto- i nawet pięćdziesięciolatków.

Ludzie piszący często niechętnie przyjmują krytykę, a słowa przez siebie napisane uważają za doskonałe. Trudno się przekonać, że może być inaczej?

Warto otworzyć się na zmiany, tę umiejętność wynoszą z kursu jego uczestnicy i bardzo sobie to chwalą. Nawet bardzo utalentowani ludzie muszą mieć świadomość, że dopiero co napisany tekst zazwyczaj nie jest skończonym dziełem. Można o nim rozmawiać i go poprawiać. Praca nad tekstem jest wartością. W tym roku prezentujemy pracę dwóch osób, które brały udział w poprzednich warsztatach: Małgorzaty Rejmer, wydającej właśnie debiutancką powieść i Aleksandra Wenglasza. Sami opowiadają, że zaczęli inaczej pisać, wiele nauczyli się w czasie zajęć z Olgą Tokarczuk czy Nataszą Goerke. Opowiadanie Małgosi znalazło się zresztą w naszej tegorocznej antologii, "Projekt mężczyzna". W tym roku zajęcia creative writing poprowadzą dla nas Janusz Rudnicki i Natasza Goerke. Dodatkowo Marta Mizuro opowie o tworzeniu powieści kryminalnych.

Opowiadanie staje się popularne. To wynik współczesnego pośpiechu i skrótowości w każdej dziedzinie życia?

W pewnym sensie tak, krótkie formy w naszej kulturze funkcjonują najlepiej. Popularny jest wszelki skrót, uproszczenie, odejście od wielkich form i objętości. Obserwujemy tę tendencję w literaturze, filmie, ale także w teatrze.

Ale widzowie teatralni kochają kilkugodzinne spektakle Krystiana Lupy.

Jest mniej czasu na wszystko, łatwiej przeczytać opowiadanie, niż powieść rzekę.
Ale ludzie tęsknią także za czymś szerokim, z czym mogliby się związać, co opowiedziałoby im cały świat. Zapewne dlatego wydawcy od opowiadań wolą powieści.
Dlatego drugi raz wydajecie antologię?

W zeszłym roku wydaliśmy antologię zupełnie sami. Teraz znaleźliśmy partnera, nowo powstałe wydawnictwo "Delikatesy", które zajęło się drukiem i dystrybucją antologii "Projekt mężczyzna". W książce znalazły się opowiadania od Kornela Filipowicza, Tadeusza Różewicza, Mirona Białoszewskiego po debiutantów. Autorkami wyboru są Justyna Sobolewska i Agnieszka Wolny-Hamkało.

Dlaczego wyboru dokonały kobiety?

Kobieca perspektywa jest tu najciekawsza. Męski świat odchodzi w przeszłość i warto go podsumować w momencie, kiedy zamyka się pewna historia postrzegania męskości. Kobiety zmieniają swoją pozycję kulturową w bardzo szybkim tempie, mężczyzna odnajduje się w tym niekoniecznie zgodnie z wyobrażeniami na własny temat. Te przemiany nie dokonały się podczas ostatnich kilku lat w wojnach feministycznych, jak się wydaje, ale od dawna tkwiły w zbiorowej podświadomości. Najbardziej spostrzegawczy z nas: Kornel Filipowicz, Miron Białoszewski, Tadeusz Różewicz, dostrzegli je wcześniej. Dziś podsumowujemy tę wiedzę, próbujemy zebrać ją w jedną spójną formę i uczynić tę książkę wypowiedzią społeczną, poddającą temat pod dyskusję. Problem jest artystyczny, ale może być też rozważany poza głęboko wtajemniczonymi kręgami.

Literatura nie jest dziedziną wyłącznie artystyczną. Odwołuje się choćby do socjologii.

Literatura lubi się wycofywać na pozycje, na których nie ma żadnych obowiązków ani potrzeb. Niczego nie oczekuje od społeczeństwa i niczego mu nie oferuje. Miło zajmować się czystą literaturą, ale akurat festiwal to byt społeczny, wyjście z twórczością do ludzi, więc chcemy pokazywać, że literatura czy film istnieją nie tylko w zamkniętych grupach odbiorców.

Pokazujecie związki sztuk między sobą?

Tak. Problem, czy nasza kultura jest już wyłącznie obrazkowa, czy oparta na słowie, jest pozorny. Literatura jest związana z filmem, obraz z tekstem. Wideo nie zniszczyło telewizji, telewizja kina, kino teatru. Te nośniki się uzupełniają, warto wykorzystać punkty, w których się stykają, iskrzą.

Przy książce spotkają się dzieci i dorośli, bo w niedzielę organizujecie Trzeci Drugi Dzień Dziecka.

To kolejne wyjście poza schemat. Nasz festiwal jest poważną imprezą, zapraszamy uznawanych twórców z wielu krajów, promujemy debiutantów, staramy się wyłuskiwać z literatur europejskich czy pozaeuropejskich twórców, którzy swój dorobek mają, a nie są dostatecznie znani w Polsce. Poważny festiwal ma poważnego odbiorcę. Ale wiemy także, że bardzo ważnym odbiorcą literatury są dzieci i ich rodzice. Ucząc dziecko kontaktu z literaturą, przekazujemy mu własne najgłębsze upodobania. To dlatego od trzech lat jeden dzień poświęcamy dzieciom, organizując im spotkanie z pisarzami i ilustratorami. W tym roku z dziećmi spotkają się: wrocławianin Tomek Broda, Mikołaj Łoziński, autor książki "Bajki dla Idy", ilustratorzy. Zaprezentujemy bajki z Danii, Portugalii i Szwajcarii, pokażemy animacje. Zabawa będzie pyszna.

Rozmawiała: Małgorzata Matuszewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska