Inicjatywa zmian w przepisach wyszła od posłanki Platformy z Wałbrzycha Izabeli Katarzyny Mrzygłockiej. Jakie były jej intencje?
- Dążymy do zrównania rekompensaty za pracę wykonywaną w soboty oraz w niedziele i dni świąteczne - wyjaśnia posłanka Mrzygłocka.
Jej zdaniem celem zmian jest wprowadzenie zasady, że pracownik będzie mógł wybrać, czy za przepracowaną sobotę chce pieniądze, czy dzień wolny.
Dla związkowców sens zmian jest zupełnie inny. Według nich takie zmiany są korzystne dla firm, które okrężną drogą wymuszą na pracownikach, by pracowali w soboty.
- Dziś na propozycję pracy w sobotę pracownik może powiedzieć: nie, dziękuję. Po wprowadzeniu zmian pracodawca postawi go przed faktem dokonanym: będziesz miał za sobotę zapłacone, więc przyjdź do roboty - komentuje Kazimierz Kimso, szef dolnośląskiej Solidarności.Zdaniem posłanki Mrzygłockiej pracodawca nie będzie niczego wymuszał. - To jest decyzja pracownika, jakie rozwiązanie wybierze. Tworzymy prawo dla uczciwych firm - wyjaśnia posłanka z Wałbrzycha.
- Jaki ma wybór człowiek z najniższą płacą krajową, który chce wyżywić rodzinę? - ripostuje Kazimierz Kimso. - Będzie pracował przez cztery soboty w miesiącu, nie odbierze dni wolnych i straci na efektywności - bulwersuje się.
Podkreśla, że praca w sobotę szybko stanie się normą, nikt tego nie będzie kwestionował.
Politycy Platformy upierają się, że do tego nie dojdzie. - Kłamstwo, nieprawda, fałszerstwo - protestuje poseł Adam Szejnfeld. - W Polsce był, jest i będzie 5-dniowy tydzień pracy.
- Ta zmiana mi odpowiada. Pod warunkiem, że będę miał realny wybór: pieniądze, gdy mi ich brakuje, a kiedy indziej dzień wolny - mówi Paweł Zięcik z Wrocławia.
Czy sobota znów stanie się dniem roboczym? Tego boją się związki zawodowe, protestuje opozycja w Sejmie. Chodzi o projekt zmian opracowany przez posłów Platformy Obywatelskiej. Zakłada on, że pracownik będzie mógł wybrać, czy za sobotę spędzoną w przedsiębiorstwie czy biurze chce wolne - jak do tej pory, czy woli wynagrodzenie.
Ile konkretnie zapłacą za roboczą sobotę
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
W zapłacie ma być uwzględniony dodatek w wysokości określonej w ustawie - analogicznie nalicza się teraz wynagrodzenie za przepracowaną niedzielę.
Dla pensji w wysokości ok. 4 tys. zł brutto zapłata za pracę w sobotę (z dodatkiem 60 proc. podstawy pensji) ma wynieść ponad 200 zł "na rękę". W przypadku płacy minimalnej będzie tego mniej - ok. 100 zł.
- Pracownik wybierze zapłatę i będzie harował sześć dni w tygodniu. To stanie się normą - alarmuje Kazimierz Kim-o, szef dolnośląskiej Solidarności.
Do pracy w sobotę jak w niedzielę
Pomysłodawczyni zmian, wałbrzyska posłanka Izabela Katarzyna Mrzygłocka, zaprzecza tym wnioskom. Wyjaśnia, że dziś za pracę w niedzielę też możemy dostać albo wolne, albo zapłatę. Nikt z tego powodu nie wszczynał alarmu, że łamane są prawa pracownicze.
Faktycznie, w uzasadnieniu projektu czytamy, że nie jest to nowe rozwiązanie, bo analogiczne obowiązuje już w przypadku pracy w niedziele i święta.
- Nie spotykamy się z nadużywaniem przepisów o pracy w niedziele. Nikt nie kwestionuje zasady, że za pracę w niedzielę należy się wynagrodzenie - powtarza Mrzygłocka.
Posłowie PO wskazują, że pracodawcy nie zawsze mają możliwość oddania wolnego dnia za przepracowaną sobotę przed końcem miesiąca. Nowe przepisy pozwolą im na większą elastyczność.
Co na to pracodawcy? Wanda Siodłowska, właścicielka sklepu z artykułami spożywczymi i cukierniczymi przy ul. Kotlarskiej we Wrocławiu, uważa, że proponowane zmiany idą w dobrym kierunku. W niektórych branżach trzeba bowiem pracować w każdą sobotę. Potwierdzi to każdy, kto ma sklep w okolicy Rynku.
- Minęły czasy, kiedy kończyło się pracę w sobotę o godz. 13. Zatrudnione u mnie osoby od dawna pracują w soboty i niedziele, a ja ich za to wynagradzam, jeśli wyrażają zgodę. Jeśli nie, oddaję dzień wolny po weekendzie - mówi Wanda Siodłowska.
Politycy nas nie skrzywdzą?
- Pięciodniowy tydzień pracy jest dla nas święty - mówi Izabela Katarzyna Mrzygłocka. - To nieprawda, że chcemy wprowadzenia 6-dniowego tygodnia pracy - odpiera zarzuty oponentów.
Pierwsze czytanie projektu w przyszłym tygodniu. Po dyskusji posłowie zadecydują w głosowaniu o jego dalszym losie. Nic nie wskazuje na to, by proponowane zmiany szybko weszły w życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?