- Próbował zrobić tak zwanego bączka, skręcając mocno kierownicą i jednocześnie zaciągając hamulec ręczny - opowiada Mariusz Florczak z polkowickiej policji.
Wszystko działo się na oczach właściciela uszkodzonego samochodu. Mężczyzna samodzielnie zatrzymał prowadzącego malucha nastolatka, który próbował uciec. Okazało się, że chłopiec został ranny i trafił do lubińskiego szpitala. Tam stwierdzono też, że miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
- Co więcej, samochód, którym jechał, okazał się kradziony - dodaje Mariusz Florczak. - Jego właściciel zgłosił kradzież pojazdu. Polkowiczanin odpowie przed sądem dla nieletnich za jazdę bez uprawnień w stanie nietrzeźwości, kradzież samochodu, a także za spowodowanie kolizji.