Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław. Śląsk nadrabia zaległości. Wygra w Szczecinie?

Śląsk Wrocław w trzeciej serii gier miał przymusową przerwę. W pierwszy weekend sierpnia WKS miał zmierzyć się na Traczyński Arena z Pogonią Szczecin, ale „Portowcy” wykorzystali przysługujące drużynom grającym w eliminacjach europejskich pucharów prawo do przełożenia spotkania. Teoretycznie powinno być ono rozegranie w nowym terminie we Wrocławiu, ale strony w porozumieniu z nadawcą telewizyjnym i organizatorem rozgrywek postanowiły inaczej.

Dobrym terminem do nadrobienia tej zaległości jest środa 30 sierpnia, ale szkopuł w tym, że obecnie na wrocławskim stadionie trwa wymiana murawy po sobotniej gali bokserskiej, na której walczył Oleksandr Usyk z Danielem Dubois o cztery pasy mistrza świata wagi ciężkiej. W związku z tym postanowiono, że najrozsądniej będzie rozegrać zaległe spotkanie w Szczecinie, a w rundzie rewanżowej to Pogoń przyjedzie do Wrocławia.

Śląsk pojedzie na Pomorze Zachodnie podbudowany dwoma zwycięstwami z rzędu. Najpierw podopieczni Jacka Magiery wygrali przed ponad 20-tysiącami swoich kibiców z Lechem Poznań 3:1, a w miniony piątek ograli na wyjeździe Widzew Łódź 2:0, odnosząc pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie. Czy teraz WKS pójdzie za ciosem?

- Sumiennie pracujemy i choć sezon zaczęliśmy gorzej, to ostatnie dwa mecze nas podbudowały. Cały czas tak nastawiamy zespół, by wierzył i walczył o zwycięstwo bez względu na to, z kim się mierzymy - mówił przed wyjazdem do Szczecina Marcin Dymkowski, II trener Śląska.

- Na dzisiaj nie mamy żadnych problemów kadrowych, został jeszcze jeden trening i miejmy nadzieję, że nie będzie urazów. Co do Buraka İnce - jest progres, on idzie cały czas do góry. Liczymy na niego. Kenneth Zohorè trenuje indywidualnie i wciąż czekamy, aż wróci do pełnej sprawności. Cameron Borthwick-Jackson trenuje już z drużyną, jest z nami w treningach meczowych - dodał Dymkowski.

Pogoń sezon zaczęła zupełnie odwrotnie niż Śląsk. Po wygraniu dwóch meczów z Wartą Poznań (1:0) i Widzewem (2:1) przyszły dwie porażki Radomiakiem Radom (0:2) i ŁKS-em (0:1). Poprzedziła je klęska z belgijskim KAA Gent (0:5) w III rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji Europy, co dość mocno wpłynęło na podopiecznych Jensa Gustafssona. W Szczecinie słychać nawet głosy, że powoli kończy się kredyt zaufania udzielony szwedzkiemu trenerowi. Dymkowski stanowczo przestrzega jednak przed lekceważeniem środowego rywala.

- Pogoń to bardzo trudny przeciwnik. Mecz pucharowy podciął jej skrzydła, ale dalej są tam klasowi piłkarze z międzynarodowym doświadczeniem. To zespół grający ofensywnie, stawiający więcej kart na atak, przez co kreują mnóstwo sytuacji. Wierzymy jednak, że uda nam się zniwelować ich atuty. Jak zagramy? Nie chcę za wiele zdradzać, mogę jedynie powtórzyć powtarzaną jak mantrę przez trenera Magierę sentencję, że musimy grać tak, by wygrać. Taktykę zawsze dopasowujemy pod konkretnego przeciwnika i nasze możliwości - podsumował.

Spotkanie Pogoni ze Śląskiem poprowadzi sędzia Damian Kos z Gdańska. Pierwszy gwizdek wybrzmi o godz. 18:30. Transmisja na antenie Canal+Sport oraz na platformie Canal+Online.