Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - Śląsk Wrocław 1:2

Jakub Guder
fot. Paweł Relikowski
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 1:2. WKS coraz śmielej może mówić o utrzymaniu w lidze. Po wygranej w Bielsku wrocławianie mają już siedem punktów przewagi nad strefa spadkową. Kolejny raz bohaterami zostali Bence Mervo i Ryota Morioka, którzy strzelili po bramce.

W krótkim czasie Śląsk Wrocław z drużyny, którą momentami oglądało się bardzo trudno, stał się jedną z ładniej grających ekip w lidze. Sobotni mecz z Podbeskidziem oglądało się bardzo ciekawie. Co jednak najważniejsze jedenastka Mariusza Rumaka znów zainkasowała trzy punkty i coraz śmielej może mówić, że w przyszłym sezonie także zagra w Ekstraklasie. Bohaterami konfrontacji z Góralami okazali się kolejny raz Bence Mervo i Ryota Morioka, czyli wrocławskie M&M’sy (nazwa nawiązująca do popularnych cukierków) - jak z uśmiechem zaczyna się mówić o obu „panach M” we Wrocławiu.

Pierwszy kwadrans meczu Podbeskidzie - Śląsk należał do gospodarzy. Potem to jednak WKS wyglądał na drużynę bardziej dojrzałą, grającą swobodniej, z pomysłem. Przede wszystkim jednak wrocławianie mieli w swoich szeregach piłkarzy, którzy robili różnicę.

Podopieczni Mariusza Rumaka wyszli na prowadzenie w 30 min. Bramkę strzelili dokładnie tak samo, jak w dwóch wcześniejszych meczach - po długim wrzucie z autu. Odbita piłka spadła pod nogi Ryoty Morioki, ten uderzył a Emilijus Zubas strzał sparował, ale był już bezsilny wobec dobitki czyhającego przed nim Bence Mervo. Dla Węgra to już czwarte trafienie tej wiosny. W szóstym meczu. Tym samym zrównał się dorobkiem z Kamilem Bilińskim, który jednak potrzebował na to... 27 ligowych meczów!

Na początku drugiej połowy na 2:0 podwyższył Morioka, który także strzelił czwartego gola w barwach Śląska. Japończyk przyjął piłkę przed polem karnym, miał trochę miejsca, zwiódł jeszcze dobiegającego do niego obrońcę i pięknie kropnął przy słupku. Zubas - choć wyciągnął się jak tylko mógł - to nie miał szans dosięgnąć tego strzału.

Trochę nerwowo zrobiło się, gdy na 25 min przed końcem spotkania. Mariusz Pawelec spóźnił się ze wślizgiem i powalił na ziemię w polu karnym Adama Mójtę. Sędzia Bartosz Frankowski słusznie odgwizdał jedenastkę, którą na bramkę kontaktową pewnie zamienił sam poszkodowany.

Podbeskidzie na szczęście nie było jednak w stanie strzelić jeszcze jednego gola. Zresztą - każdy inny wynik, niż zwycięstwo Śląska, byłby rezultatem niesprawiedliwym, co zresztą zauważył na pomeczowej konferencji Mariusz Rumak.

- Gdybyśmy stracili punkty po takiej grze to byłoby to niesprawiedliwe. Mieliśmy dużo sytuacji. Bałem się, żeby coś się na nas nie zemściło. Niestety Podbeskidzie strzeliło z rzutu karnego i zrobiło się nerwowo - wyjaśnił po spotkaniu Rumak. Trener wrocławian dmuchał na zimne, dlatego już w przerwie zmienił Pawła Zielińskiego, który schodził do szatni z żółtą kartką.

Śląsk ma już siedem punktów przewagi nad strefą spadkową, a w perspektywie mecze u siebie z kiepsko wyglądającymi drużynami z Łęcznej i Niecieczy. Doprawdy musiałaby wydarzyć się jakaś katastrofa, by WKS spadł. Rumak wciąż jednak na każdym kroku studzi nastroje.

Trochę żal nam jednak Podbeskidzia. Na skutek całego zamieszanie z przywróceniem punktu Lechii po rundzie zasadniczej, Górale przez dwa dni byli w grupie mistrzowskiej, a teraz ich sytuacja robi się coraz bardziej dramatyczna. Trener Robert Podoliński nie miał wątpliwości, że w sobotę zwyciężyła drużyna lepsza.

- Przegraliśmy z zespołem lepszym i to chyba wszyscy widzieli - stwierdził opiekun Podbeskidzia. - Jakość piłkarska była zdecydowanie po stronie Śląska. Między nami a nimi była taka różnica, jak między Morioką a Kocheiem Kato. Mnóstwo serca i mnóstwo ambicji, jednak po tej drugiej stronie barykady była futbolowa jakość. To chyba wystarczy za cały komentarz - stwierdził.

- Wreszcie znaleźliśmy swój styl, nad którym cały czas pracujemy w ciągu tygodnia - podsumował Piotr Celeban.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska